Niemcy zdobyli pod Cambrai (jesień 1917) pokaźną ilość Mark IV Tank. Brytyjskie czołgi poddane zostały drobiazgowym badaniom. Zapoznano się z ich wadami oraz zaletami. Generalicja niemiecka była pod wrażeniem możliwości jezdnych i dlatego polecono budowę niemieckiego pojazdu opartego o angielskie rozwiązania. Sugerowano wręcz skopiowanie konstrukcji śrubka w śrubkę.
W tamtym czasie w kaiserowskich Niemczech trwał już program budowy pierwszego modelu A7V, którego testy wykazywały słabe możliwości pokonywania okopów i innych przeszkód terenowych. Z tego też względu generalicja zażądała pojazdu o romboidalnym kształcie. Zadanie konstruowania spadło na barki inżyniera Josepha Vollmera, który jak się później okazało, uczestniczył w pracach projektowych wszystkich niemieckich czołgów, podczas I wojny światowej.

Początkowo dążono do skopiowania wszystkiego; podwozia, kadłuba i podzespołów. Koncepcja ta spotkała się jednak z pewnymi trudnościami. Głównym powodem, dla którego nie wybrano tej ścieżki był jej mało ekonomiczny charakter. Skoro produkowano już A7V, dlaczego więc nie wykorzystać już gotowych podzespołów? Postanowiono więc złożyć nowy model z gotowych elementów. Brakujące części zostały wymontowane ze zdobycznych angielskich czołgów. Podwozie bazowało na konstrukcji Holt’a, ale sponsony wymontowano ze zdobycznych Mark IV Tank. Nowy pojazd spełniał podstawowy warunek niemieckiej generalicji. Miał romboidalny kształt, co według sztabowców, miało zapewnić znakomite właściwości jezdne.
Tak powstał A7V/U, gdzie U to skrót od „Umlaufende ketten”, co w dużym uproszczeniu oznacza gąsienice ułożone dookoła kadłuba. Uprzedzam, że nie jestem dobry z języka niemieckiego podałem więc mocno uproszczoną formę tłumaczenia (może ktoś mnie poprawi) ;) Niemcy, nową konstrukcję traktowali jak rozwinięcie koncepcji standardowego Sturmpanzerwagena.

Prototyp pojawił się w czerwcu 1918 roku. Jak widać na załączonych zdjęciach był zbliżony do brytyjskich czołgów, były jednak pewne różnice. Zarówno silnik jak i układ transmisji umieszczono bardziej z tyłu. W ten sposób w środku powstawała przestrzeń, którą wykorzystywał czołgista obserwujący okolice pojazdu z wieży zlokalizowanej po środku modelu. W tylnej części pojazdu znajdowały się również sponsony (w brytyjskiej konstrukcji, umieszczone były bardziej z przodu).
Wadą czołgu było zastosowanie napędu identycznego jak w A7V, co przy wzroście masy o 10 ton (A7VU ważył około 40 ton) obniżyło znacznie jego osiągi. Były to dwa silniki Daimler’a o mocy 100 hp każdy. Niektóre źródła podają moc 150 hp. Prędkość, jaką udało się uzyskać podczas testów to 12 km/h, co dawało przewagę nad brytyjskimi czołgami osiągającymi tylko 8 km/h. Brytyjczykom to wystarczało. Niemiecka generalicja nie była usatysfakcjonowana wynikami testów nowego modelu.

Dane techniczne, informacje o prototypie oraz jego losy znajdziecie w dalszej części artykułu http://modelstory.pl/a7vu-niemcy-kopiuja-brytyjskie-rozwiazania/




