Solidne, z grubej tektury pudło robi niezłe wrażenie: A-10 zapakowany jest jak jakiś sprzęt elektroniczny, nie widziałem jeszcze tak solidnego pudła do modelu.
W środku masa wyprasek, masa plastiku do obrobienia.
Wygląda to wszystko bardzo dobrze. W porównaniu z najlepszym produktem jaki miałem w ręku, czyli mojąTamką F-16CJ, A-10 wypada co najmniej tak samo dobrz,e o ile nie lepiej.
Gdzie tam, prawie na pewno jest lepiej wykonany.
Praktycznie nie ma nadlewek, wszystko jest wykonane starannie, linie podziału wyraźne, nie za głębokie, nity także, nie ma ich zbyt wiele, a do tego kilka szczegółów, o których za chwilę.
Pudło wygląda tak. Co ciekawe, na zdjęciu jest prawdopodobnie komputerowy model służący za podstawę do projektu wyprasek, nie jest to zdjęcie. Czyli na pudle to co w pudle.

Po otwarciu pudełka widać kupę plastiku. W sumie 298 części.

Pierwsze wypraski: uzbrojenie i zasobniki ALQ. Jest tego złomu do wyboru, nie mam na razie pomysłu jaką konfigurację uzbrojenia wybiorę.

Spójrzcie tylko na ALQ-119, wygląda jakby już miał nałożone blaszki, widać wystające panele.

A tu dla porównania kadłub AGM-65 zestawowy i sam kadłub żywiczny od NorthStar. Różnica jest, ale nie aż tak znowu wielka.
Naturalnie zrobię żywiczne.

A to części silnika:

Kolejna wypraska z drobnicą.

Bomby. Bomby. Bomby. Uwielbiam je.

Skrzydła. Zwróćcie uwagę ile tu jest elementów do ustawienia wedle własnej woli.

Druga wypraska ze skrzydłami, klapami i lotkami.

I kadłub. Psia kość, jest klasycznie podzielony na połówki, będę miał znowu problemy z ładnym zaszpachlowaniem.
Nie lubię tego.

Oddzielna wypraska z elementami kokpitu.

Spójrzcie na fotel. Też nie jestem zachwycony, bo tyle detali a wszystko w jednym kawałku. Trzeba będzie ręcznie malować.
Może być ciężko.

Światełka, głowice rakiet, wszelkie inne szkiełka, opony i sznurek do snopowiązałki.

Prosta i piękna owiewka. Obym nie porysował.

Spójrzcie jak oni to zrobili. Na przykładzie wiatrochronu: widać pancerne ramy i nitowanie. Czuć, że to jest sprzęt przeznaczony do pchania się prosto pod ogień wrogiej artylerii p-lot.

A tu chyba jedyny minus tego zestawu, czyli kalki, moim zdaniem mocno ubogie, poza zestawem do uzbrojenia.
Czyli dobrze zrobiłem inwestując w zestaw Afterburner Decals.

Piękna instrukcja malowania, na wielkiej płachcie papieru kredowego.

I sama instrukcja, też na wielkiej płachcie zamiast książeczki. Trochę niewygodna.

Wspaniały model, zobaczymy czy równie będzie dobrze się nad nim pracowało.






