GrzeM napisał(a):MarCo, nie rozumiem Twojej argumentacji.
"nie jest obowiązkowe" Kto wie skąd cytat ?
GrzeM napisał(a):Na obu porównaniach (zdjęcie-plan, zdjęcie-model) ster kierunku zdjęcia wystaje wyraźnie spod planu/modelu, co wskazuje na to, że plan i model mają podobną długość. Ale położenie modelu na planie pokazuje, że nie mają. Coś jest nie tak.
Wczoraj myślałem że to zwykły brak spostrzegawczości każe Ci widzieć tylko to co chcesz zobaczyć. Ale powyższe skłania mnie ku zgoła innym wnioskom.
Ja naprawdę staram się przekazać jak najprościej, wręcz celowo lakonicznie opisując - żeby czytający mógł wyciągnąć własne wnioski. Nie stawiam werdyktu co-jest-złe, tylko daję materiał do dyskusji. Po Twoim poście powyżej nie wiem czy jest jeszcze sens pisać cokolwiek, skoro do Ciebie nawet obrazki nie docierają.
Specjalnie podkreślam (ponownie!): nie bawmy się w teorie zniekształceń zdjęcia a traktujmy to sprawdzenie jako zgrubne. Nie chcę żadnych wykładów na temat fotografii, wad obiektywów i tego co się może zdarzyć między zrobieniem zdjecia a jego opublikowaniem. To forum modelarskie i dyskutujmy o modelach.
No ale skoro inaczej się nie da, to tak marginalnie: każde zdjecie może być zniekształcone i to zależy od naprawdę wielu czynników. Większości z nich w przypadku zdjęć historycznych nie da się poznać, bo nie znamy ani aparatu z jakiego zdjecie zrobiono, ani warunków w jakich to zdjecie powstało.
W naszym przypadku najgroźniejsza będzie dystorsja soczewki w obiektywie aparatu którego użyto do zrobienia foty. I akurat w naszym konkretnym przypadku, to rozciągnięcie mogło wystąpić na brzegach - tył statecznika i przód (silnik) może (ale nie musi) być rozciągnięty na boki. Dlatego za bazę do nakładek przyjmuję linię za zagłówkiem pilota jak punkt charakterystyczny znajdujący się w okolicy centrum zdjęcia. Przyjmuję że jest on w osi względnie prostopadłej do obiektywu i nie ma zaburzeń.
Ty cały czas widzisz krawędź spływu steru kierunku, w obu przypadkach wystającą poza obrysy. Właśnie ten element może być (ale nie musi) efektem zniekształcenia zdjęcia - dlatego go odrzucam. Skup się raczej na krawędzi natarcia statecznika pionowego. Plan ma go przesunięty w przód a model wpasował się.
Przykładasz model do "planów" i twierdzisz że model jest zły. A nie przyszło Ci nigdy na myśl że ten "plan" może być zły, a model obrysem dobry ?
Powtarzam sam po sobie: to jest ilustracja do (całkiem dobrej) książki. To nie jest modelarski plan.
Zrób wielki eksperyment. Przyłóż kadłub modelu P11 do planu od P24 który jest wydrukowany kilka stron dalej. Część kadłuba modelu za zagłówkiem pilota lezy idealnie na planie P24 a źle na P11. Powtarzam znowu: w obu samolotach ta część była identyczna geometrycznie. Odpowiedź, dlaczego kadłub nie lezy na "planie" P.11 - masz w moim poście powyżej. Trzeci obrazek. Takie czerwono-pomarańczowe linie.
GrzeM napisał(a):Może nałóż jednocześnie na siebie wszystkie trzy (plan, foto, połówkę kadłuba?)
Ale co to da ? Takie same wnioski jak z nakładek "osobno" ?
GrzeM napisał(a):MarCo, opierasz się na zdjęciu. Co to jest za zdjęcie? Oryginalna odbitka? Skan odbitki? Wydruk z jakiejś książki?
Skąd pewność, że jest dobrym odniesieniem?
A czy wiesz, że w druku zdjęcie może zostać poważnie zniekształcone, w jednej lub w obu osiach? I przez DTPowca, i przez analogowego drukarza.
Myślę że to co napisałem powyżej odpowiada na Twój worek pytań - tak, mam taką świadomość. Na podstawie Twoich wypowiedzi podejrzewam, że mam tą świadomość bardziej niż Ty. Parafrazując:
GrzeM, opierasz się na planie. Co to jest za plan? Jak się ma wydruk w książce do oryginału ? Gdzie jest narysowana skala planu ? Skąd pewność, że jest dobrym odniesieniem ?
A czy wiesz, że w druku plan może zostać poważnie zniekształcony, w jednej lub w obu osiach? I przez DTPowca, i przez drukarza ?
GrzeM napisał(a):Powyższy akapit z przysłowiowej "pupy". Ani tu nie zauważyłem żadnej nagonki, ani ten model nie jest specjalnie fajny ...
...Oczywistych błędów i uproszczeń w tym modelu jest zaskakująco dużo...
...kalka z sową 113 eskadry ma tło szare zamiast błękitnego...
...Elementy ...są toporne i kanciaste...
...Linia między sterem kierunku a statecznikiem jest skośna...
...Przejście między kadłubem i zagłówkiem w modelu jest ostre, gdy w oryginale wyraźnie wyoblone...
Acha. A to powyżej to co jest ? Wyrażasz w ten sposób
uznanie dla modelu ? Szukasz tych błędów i wciąż znajdujesz nowe ? W jakim celu ? To walka o jakąś nagrodę kto mocniej dokopie producentowi ? No więc właśnie pokazałeś jak moja wypowiedź była bardzo na miejscu.
Oczywiście, że nie ma żadnej nagonki. Zaledwie masowe narzekanie na to, że ktoś śmiał zrobić model polskiego samolotu dokładnie na tym samym poziomie jakościowym, na jakim robi się modele short run na całym świecie. Można by rzec - szczyt chamstwa. Model nie jest fajny ? Fakt, nie chce się sam złożyć i pomalować, zatankować i polatać. W zasadzie w ogóle nie powinieneś tego typu produktów dotykać.
już choćby prymitywny trik ze sprzedawaniem płata od P.24 jako P.11
Oczywiście nikt nikogo nie obraża ? Hasło "prymitywny trik" jest w pełni uzasadnionym i w typowo polski sposób kulturanym zwróceniem uwagi na bezczelne cięcie kosztów. W końcu jakim prawem ten producent ogranicza koszty przy produkcji modelu, którego sprzeda raptem kilka tysięcy sztuk na całym świecie ?
...błędów i uproszczeń w tym modelu jest zaskakująco dużo i wciąż odkrywam nowe.
Gratulacje. Niewątpliwie zbliżasz się do momentu, w którym odkryjesz najbardziej przykrą rzecz. Otóż z natury rzeczy modele plastikowe to błędy i uproszczenia. Przepraszam, że tak piszę o tym wprost i nie zdążyłeś się z tą prawdą oswoić przez powolne do niej dochodzenie, ale czasem terapia wstrząsowa czyni cuda. Gdybyś mimo to nadal chciał poszukiwać ideału, sugeruję wyprawdę w poszukiwaniu Świętego Graala. Szans na znalezienie masz tyle samo, co na znalezienie idealnego i bezbłędnego modelu plastikowego, ale przynajmniej będziesz miał więcej przygód, a może nawet ktoś je opisze.
radoslaw6363 napisał(a):o TO TO ! Święta racja , a takie narzekanie że nie robi się modeli Polskich samolotów, a przepraszam dla kogo ?
Tak przy okazji dostało się ziarno ślepej kurze

o TO ! TO !
Jakoś w innych krajach model P.11 został przyjęty z zadowoleniem, bo tam model P.24 wspomina się dobrze. Albowiem, o zgrozo, tam ludzie ośmielili się otworzyć pudełko i kleili tego "fatalnego" P.24. Kupili i skleili, zamiast przez dwa lata narzekać, jak bardzo jest to zły model i jak bardzo nie da się go zrobić oraz jak bardzo Czescy producenci uwzięli się na Polaków i specjalnie wypuścili zły model. I teraz na zachodzie modelarze kupią i skleją model P.11. Bo Polacy tylko będą narzekać.