Ponieważ dysponuję zestawami F2A-2 Hasegawy, Buffalo Wing Set Pavli, wnętrzem Pavli i nowym zestawem F2A-3 Special Hobby, postanowiłem porównać je wszystkie.
Generalnie wszystkie zestawy oparte są w widoczny sposób na Hasegawie z pewnymi modyfikacjami. Wypraski SH są jakby z nieco gorszej formy- mniej plastyczne szczegóły, nieco rozmywające się linie i lustrzana gładka powierzchnia, co nie ułatwi życia wielbicielom slabo przylegających akryli.
Na wyprasce SH znajdują się części do budowy innych wersji Bawoła (długi ogonek, inne śmigło z kołpakiem i kółko ogonowe)
Kadłub SH to kadłub Hase z innym podziałem przodu. dokleili ogonek i odpowiednio przedłużony przód, więc skleja się dwie całe połówki + przód silnika, a nie puzzla z 8 częsci jak w Hase. Natomiast wnętrze zaaranżowano inaczej: oddzielnie wkleja się wręgi za silnikiem i komorą podwozia (z o wiele ładniejszym niż w Hase reliefem), podobnie jak półkę za pilotem. Na wewnętrznych powierzchniach komory kółka ogonowego i dołu kadłuba zaznaczono imitacje wręg, proponują też wklejenie ramy łoża silnika, widocznej przez wnęki podwozia. Sam silnik w SH to kawał żywicy precyzyjnie odlany ze... zmontowanego silnika Hase! Jako że w wersji F2A-3 pozbyto się kołpaka śmigła, SH dostarczył w żywicy całkiem zgrabną ośkę śmigła do której dokleja się plastikowe łopaty, będące nieco gorsze niż w Hase. Rury wydechowe w obu zestawach to plastikowa porażka, a można było zrobić ładne z żywiczki.
W związku ze zmianą komory kółka ogonowego SH zmodyfikowało też kółko ogonowe, aczkolwiek jego jakość odlewu jest wyraźnie gorsza. Podwozie główne skopiowane, ale inaczej się nieco składa, jakość wszelkich rurowych popychaczy wyraźnie gorsza od japońskich. Koła główne w SH to żywcem skopiowane w żywicy koła Hase.
Osłona kabiny- SH to ordynarnie skopiowana Hase, widać jeszcze ślady spiłowanych (nie wiadomo po co z tylnej części też )ramek okienek, daje więc takie same zniekształcenia i refleksy jak oryginał. W dodatku ich tworzywo jest bardziej przymglone. Dmuchana osłona w wykonaniu Pavli też ma swoje wady: nieznacznie nierówne ramki i ziarnista powierzchnia. Wstępnie wydaje mi się że najlepszym wyjściem będzie ożenek wiatrochronu i tylnej części Hase, ze środkową Pavli lub wykonaną własnoręcznie.
Skrzydła i powierzchnie sterowe- bezapelacyjnie tylko Pavla! Oparte na Hase, ale z lepiej odtworzonymi wnękami podwozia, realistyczniej przedstawionym pokryciem płóciennym, a przede wszystkim z ruchomymi powierzchniami, oddzielnymi klapami z ich wnętrzem, lepszymi chodniczkami i otwartymi komorami uzbrojenia. Najgorsze są SH.Howgh!
Wnętrze kabiny pilota- w każdym zestawie jest inny fotel pilota, jaki jest poprawny- nie znalazłem. Najgorszy jest kubełek Hase, najbardziej stylowo wygląda (jak z P-40) ten z SH, ale jest podejrzanie wąski. Z Pavli jest szerszy, ale ma odlane razem z nim pasy .
Tablica przyrządów z pedałami- tylko SH! Inne są do bani.
Ściany boczne- w Hase brak, w SH i Pavli są różne, nie znalazłem które prawidłowe, Kagero nie daje jasnej odpowiedzi, podejrzewam jednak że najwierniejsze, a na pewno najlepiej wykonane modelarsko są z SH. Ustrojstwo, które pilot ma pod nogami najgorsze jest w Hase, Pavla oparła się na tym, ale za wiele nie zmieniła, za to dała sporo nadlewek do usunięcia. Natomiast goście z SH zrobili to nieco inaczej, a dodali jeszcze coś w rodzaju kadłubowego zbiornika paliwa. Znów nie mam jasności w temacie Marioli, ale podejrzewam, że mieli powód by tak zrobić. Drążek sterowy jest raczej kiepsko zrobiony w każdym zestawie, w Hase i Pavli uproszczony, ale popychacz idzie skośnie, tak jak ponoć w oryginale, natomiast w SH idzie poziomo i jest odlany razem z podłogą. Zasobnik za głową pilota jest podejrzanie identyczny w Hase i SH.
Podsumowanie- Z obu zestawów można zrobić ładne modele, ale jeśli ktoś chce zrobić model extra, powinien mieć je wszystkie, a dodatkowo dokupić jeszcze blaszkę Eduarda, choćby ze względu na ładne pokrywy podwozia (plastikowe są grube i brzydkie), bardzo ładne wyrzutniki bombowe i kilka drobiazgów. Dopiero mariaż tych zestawów da model prawie idealny. Z pasowaniem nie powinno być problemów, bo mają wspólnego przodka.
Jeśli Bozia pozwoli i starczy czasu, zrobię sobie extra model F2A-3 i nieco mniej extra F2A-2, za to w malowaniu Barclaya.