Pamiętam, że model sklejało się całkiem przyjemnie, bez większych problemów, trzeba było jedynie dorobić lub podmienić parę detali, jak skrzynki narzędziowe i mocowania na błotnikach, lufę działka, nity, kilka blach itp.
Model malowany farbami Tamiyi i Humbrolami, drapanymi starą szczoteczką do zębów. Próbowałem osiągnąć efekt prawie całkiem zmytego po zimie wapna i myślę, że lewa strona wieży i przednia płyta kadłuba wyszły nienajgorzej.
Nie jest to może super-hiper model, ale miło czasami powspominać...
Jarek





