Dzięki za zainteresowanie i miłe przyjęcie "ogóreczka". W sumie to jest ładny samolot, po kilku tygodniach oglądania go można się przyzwyczaić
ZIO, Bristol M.1, podobnie jak większość (wszystkie?) brytyjskich samolotów miał paski płótna nad żebrami, które dosyć wyraźnie odcinały się od tła.
PC10??? Dobre pytanie. Ten kolor nie miał jednego odcienia, ponoć było co najmniej 5 producentów, odcienie były bardzo różne. W tej sytuacji dobrałem sobie kolor A30 z palety Pactry, który jest moim zdaniem odpowiednio zielono-brązowy. Jest podobny do tych kolorów, które można zobaczyc na zdjęciach dobrych modeli w sieci. Poza tym taki mi się podoba.
Pod cieniowanie trochę go rozjaśniam, potem na to idzie czarny postshading.
Brisfit? Przede wszystkim - ta nazwa jest uznawana za obraźliwą. Jeśli już stosować ksywkę, to lepiej Biff. A następny będzie Hansa Brandenburg D.I (już się powolutku robi). Bristol F.2B zaraz po nim, model z blachami oraz dokumentacja (Windsock, Osprey) czekają, ale to już pewnie w przyszłym roku.
Jarku, nie przesadzaj. Akurat ten model ma dosyć solidną konstrukcję, twarda żywica, mało słupków, naciągi nie stanowią elementu konstrukcyjnego (w przeciwieństwie do prawdziwego samolotu). Można śmiało chwytać w paluchy. Nie to co dwupłaty - tych sam się boję dotykać bez potrzeby.
Nie jest też on taki mały: 9,37m (13,0cm) rozpiętości, 6,24m (8,7cm) długości. Zdecydowanie większy niż poprzednio robiony Nieuport 16, czy Camel, czy Snipe.
Namarie...