Jak powszechnie wiadomo, Phantom II to najpiękniejszy odrzutowiec jaki powstał w tej części galaktyki. Choć jak dla mnie, najpiękniejszy i najbardziej klasyczny to taki w trójkolorowym kamuflażu z wojny Wietnamie, gdy trafił mi się okazyjnie rozpoznawczy RF-E w wersji japońsiej (J.A.S.D.F.), wziąłem od razu. Początkowo miałem robic malowaniu pudełkowym ale ostatecznie skusił mnie zestaw kalkomanii HiDecalLine, w którym są atrakcyjne malowania irańskie, i taki właśnie zrobię.
Dokupiłem jeszcze blachy Eduarda do kokpitu oraz żywiczne fotele. Montaż nie jest prosty, złożona strukura przodu kadłuba ("wielowersyjność Hasegawy...) daje popalić. Kokpit wyszedł kiepsko, śmiem twierdzić że waloryzowny ręcznie byłby lepszy niż plaskie malowne blachy. Kabina i tak będzie zamknięta, bo szkoda psuć tak piękną linię ;) Planowałem ponitować gada, ale ostatecznie poddałem się. Dość gadania, stan na dziś:



