Nakajima Ki-43-II Otsu Hayabusa - Hasegawa 1:48

[Jarek Gurgul]

Wreszcie mój ulubiony samolot, jeden z piątki, którą od dzieciństwa hołubię, sama śmietanka drugowojennych myśliwców.
Co tam ulubiony - UKOCHANY!

Słowo się rzekło, kobyłka u płota.
Grzegorz zaczął już swojego Hayabusa, więc pora i na mnie.

Zaczynam z tym samym, co Grzegorz, czyli zestaw Hasegawy...



i blaszka Parta...



Posiłkować się będę przede wszystkim monografią z AJ-PRESSU oraz tym, co znalazłem przez lata w sieci.



Spróbuję odtworzyć tę maszynę z 64 Sentai...



...i trochę wyraźniej na pudełku modelu Fine Molds (wersja samolotu na obrazku zmieniona w stosunku do oryginału)...



Łatwo nie będzie - mam na myśli przede wszystkim kamuflaż - ale z pewnością włożę w model wiele serca i poświęcę mu dużo czasu.
A teraz, bez zbędnego gadania do roboty.

Jarek

[Jarek Gurgul]

Zacznę moją relację od prośby.
Może ktoś dysponuje wyraźnym zdjęciem pokrycia statecznika poziomego w przedniej części? Nigdzie nie mogę znaleźć potwierdzenia, że linie nitów na dużym arkuszu blachy (zaznaczone na czerwono) kontynuowane były na 'krawędzi natarcia' (linia zaznaczona na żółto). Oczywiście 'czerwonych' linii było więcej, niż jedna - ta jest przykładowa.



Jarek

[zegeye]

Śmiało możesz je nitować. Były tam. W FAOW 65 na str 63 (górne zdjęcie) - tam je widać

[Jarek Gurgul]

Dzięki Zbyszku za odpowiedź. Jednak - mimo, że niechciałbym być niewiernym Tomaszem - poproszę Cię (jeśli ją masz pod ręką) o tę fotkę. Mógłbyś ją tu wstawić albo wysłać na PW?

Jarek

[zegeye]

Wiesz co, po skanowaniu to już nie widać tego aż tak dobrze jak w książce...
Ale one tam napewno są



Źródło: FAOW nr 65/1997

[robmario]

Jarku pamiętaj że nie wszystlkie linie nitów na krawędzi natarcia stateczników były przedłużeniem linii na pozostałej części. Z tego co pamietam były chyba dwie dodatkowe nie pokrywające się z tamtymi. W Super Modelu rysowałem plany Ki-43-I - stateczniki są takie same dla Ki-43-II.

[Jarek Gurgul]

Dziękuję Wam za podpowiedzi.

Tak, tak Mariusz. Mam te plany. Przy okazji, Super Model z Ki-43 jako tematem przewodnim, jest moim ulubionym numerem (zaraz obok tego z Ki-84).

Na planach - Twoich, w AJ-Pressie, innych, które znalazłem w sieci - są trzy dodatkowe linie nitów, biegnące tylko przez przednią część pokrycia statecznika poziomego oraz linie ciągnące się z części głównej pokrycia statecznika. I byłbym skłonny zawierzyć tym wszystkim rysunkom, tylko że moim problemem jest taki z zasady brak wiary w plany i chęć potwierdzania wszystkiego zdjęciami . A na takie w miarę wyraźne, na którym byłoby widać te linie nitów na przedniej części pokrycia niestety jeszcze nie trafiłem.

Udało mi się natomiast znaleźć takie fotki ze statecznikiem Ki-84, na których widać podobne linie nitów. A że firma ta sama i maszyna nowocześniejsza - przyjąłem na zasadzie 'retrospekcji' możliwość wystąpienia tam tych nitów również na Ki-43 i wczoraj ponitowałem stateczniki, więc klamka zapadła .

I jeszcze dla uściślenia - stateczniki i stery poziome w Ki-43-I i II jednak się różniły.
We wcześniejszym modelu narożniki sterów i wycięcia pod nie w statecznikach były mocno zaokrąglone, z nieco dłuższą przeciwwagą, w późniejszym - proste.

I na przykład w tej części plany w AJ-Pressie dla Ki-43-II są nieprawidłowe, pokazując w tym modelu statecznik i ster modelu wcześniejszego. Dlatego właśnie z zasady planom nie ufam .

Ki-43-I...



Ki-43-II



Jarek

[robmario]

Chodziło mi bardziej o konstrukcję wewnętrzną stateczników, bo na niej głównie i na zdjęciach opierałem rysunki. Co do Ki-43-II, to jeszcze nie analizowałem go tak dokładnie ale nie wykluczam i tego tematu. W razie czego pozwolę sobie wymienic się z Tobą informacjami na jego temat, bo widzę , że sięgasz po sporo materiałów archiwalnych. Też staram się maksymalnie opierać na zdjęciach, choć z Japończykami nie jest najłatwiej ze względu na najczęściej słabą jakość zdjęć. Co do egzemplarzy muzealnych nauczyłem się sporej ostrożności, bo zdarzają się całkiem niezłe cuda. Jest trochę dobrych podstaw w oryginalnych japońskich publikacjach w postaci rysunków fabrycznych i zdjęć, ale niestety są one raczej trudno dostępne i dochodzi bariera językowa w opisach. Tym bardziej studiowanie zagadnień z tym związanych godne uwagi. Życzę wytrwałości w pracy nad modelem, będę na pewno śledził relację.