Miło mi, że się Wam podoba. Już nie "dokleję" zapałki do tych zdjęć, więc spieszę poinformować, że cały kadłub ma 10,5cm długości, a standardowa zapałka - 4,5cm.
No miodzio po prostu! Cieszę się, że idziesz jak burza, ja jestem z moim F2B na etapie nauki trawienia - dla mocno opornych . Mam nadzieję, że już niedługo będę w stanie zaprezentować efekty nauki - oby w las nie poszła
No i dolny płat jest już na swoim miejscu. Całość sprawia wrażenie, że przy pierwszym podmuchu wiatru się rozsypie, a na tym jeszcze trzeba będzie postawić 8 słupków, kilkadziesiąt linek i cały górny płat... Aż strach się bać. Fotki będą wkrótce.
Da się to wszystko skleić do kupy - nawet mnie się to swego czasu udało
Zaczynam w to wierzyć.
Więc było tak: najpierw przykleiłem podwozie wraz z usztywnieniem. Potem dokleiłem dolny płat i zaraz dodałem krótkie słupki łączące jego tylną część z kadłubem. Potem poszły cztery zewnętrzne słupki międzyskrzydłowe, linki napędu lotek oraz dźwigienki linek napędu steru wysokości. Następnie wkleiłem dwie linki usztywniające między kadłubem a górnym płatem. Górny płat razem z celownikiem jakoś udało się posadzić na słupkach. Następnie wkleiłem pozostałe cztery słupki wewnętrzne. Całość jest lekko pochylona na prawą burtę (ok. 1mm), ale myślę, że uda się to skorygować dziś wieczorem przy doklejaniu słupków baldachimu.
No i faktycznie się udało. Słupki baldachimu wyprostowały przechyłkę! Zacząłem robić naciągi. Baldachim oraz linki postojowe wewnętrznych przęseł już są gotowe. Linki usztywniające wzdłuż kierunku lotu na razie tylko wklejone w dolne otwory. Cdn... oczywiście
Rury wydechowe przyklejone, naciągi komory płatów zrobione, nadmiary linek odcięte, bałagan na górnym płacie naprawiony (otworki wypełnione kropelką i zeszlifowane). Wszystko gotowe do zamaskowania i ostatniego malowania.
Przemol, jak robisz naciągi? Mam na myśli to, że widzę że przewiercasz płat i tak naciągasz linki. Potem domyślam się że zaklejasz linkę i pozostaje "syf" na powierzchni modelu w postaci kleju i kawałka odstajacej, zaklejonej nitki. Jak sobie z tym radzisz?
Właśnie tak, tylko że klej jest nakładany na poluźnioną linkę od spodu, na górze go nie ma. Potem odcinam nadmiar linki i wypełniam otwór płynnym CA. Potem szlifowanie, które jest najbardziej nerwicogenną czynnością. Cała konstrukcja trzeszczy i lekko się odkształca, gdy trzymam ją w ręce. Ale to dobry test na wytrzymałość wszystkich spoin. Tym razem znowu się udało Tylko dwa, czy trzy razy musiałem poprawić łączenie słupków z płatami - całość trzyma się na linkach!
Przemek świetnie Ci idzie , widzę że sznurowanie poszycia poprawiłeś... Czy pasowała długość wszystkich słupków czy robiłeś jakieś korekty bo z Rodenem różnie bywało...