Model dosyć toporny. Po Hasegawie spodziewałem się lepszej jakości wykonania. Szpachli użyłem prawie tyle co w iceemowskim Mk.XVI.
Sam proces malowania już raz był skończony, ale nie podobało mi się za bardzo dlatego zmyłem wszystko i pomalowałem raz jeszcze. Dalej nie jestem do końca zadowolony, ale już dużo lepiej niż było.
Tyle słowem wstępu.
Model przedstawia Spita Mk.IXc w barwach No.43 Sqn "Fighting Cocks".
Tak było na początku
![Obrazek](http://images48.fotosik.pl/56/628a631a8f99c31c.jpg)
![Obrazek](http://images30.fotosik.pl/320/fbdf5e9334af53e1.jpg)
Potem było pierwsze malowanie....
![Obrazek](http://images49.fotosik.pl/56/21e76063e4218f62.jpg)
![Obrazek](http://images33.fotosik.pl/455/26289bcf17d386e4.jpg)
A tak teraz wygląda....
![Obrazek](http://images31.fotosik.pl/451/fbf049fbb39e2d2d.jpg)
![Obrazek](http://images49.fotosik.pl/56/f06273b5da408f1d.jpg)
![Obrazek](http://images50.fotosik.pl/56/3de511c439392368.jpg)
![Obrazek](http://images25.fotosik.pl/320/5c647fdac2560354.jpg)
Kalki w większości siadły bardzo ładnie...oprócz skrzydłowych kokard. Tu, pomimo użycia Pana Zmiększacza, średnio siadły. I do tego okazało się, że Mr. Mark Softer jest dosyć agresywny.
Teraz zostało mi nałożyć druga warstwę lakieru błyszczącego, potem pobrudzić a na koniec nałożyć półmat bezbarwny.