Figurki są trochę z różnych bajek. I dobrze - każdą robiło się inaczej. Trudności miałem ze skórą i twarzami - szczególnie kiedy oblałem gotową figurkę kobiety żółtą farbą i trzeba było lecieć z większością rzeczy od nowa...
Figurki są żywiczne, nieznanej firmy. Bez większych dodatków - poza samodzielnie robionym paskiem z klamrą u panienki oraz bagnetem spadochroniarza.
Chętnie usłyszę co by można poprawić (poza zdjęciami - wciąż walczę z aparatem).















