A-7E Corsair II // Hobby Boss // 1:48

[Solo]

Wierzę, ale w tym wypadku opierałem się na poradach mcreca, który sporo lat spędził pracując na wojskowych lotniskach i tam ponoć zabrudzeń maszyn jest sporo, od np. drobinek lepiku podrywanego w czasie startów/lądowań.
No szukam może na siłę uzasadnienia, ale chcę te zabrudzenia tak zostawić.

[Moses]

Szukasz

[Solo]

No dobra, troszkę stłumię zabrudzenia z przodu kadłuba (na spodzie), zostawię jednak za kołami, z tyłu.
A tak wyglądają zacieki.
W ogóle to brudzenie uważam za skończone, więcej nie kombinuję.

[piotr dmitruk]

Rainsy to faktycznie co innego i nazwa jest niewłaściwa.
Co do zacieków, to właśnie zrobiłem jak powiedziałeś.
W tym jednak przypadku chodzi mi o brud ocierający się o brzuch samolotu.

Pewnie chciałeś zrobić coś, co Anglosasi nazywają "streaks", po polsku najbliżej pewnie będzie "smugi".
Wykluczyć ich przypadkowego rozmieszczenia nie da się, ale w niektórych miejscach można się ich spodziewać większej ilości (za podwoziem, w możliwych miejscach wycieków, lub w miejscach zawirowań powietrza na nieciągłościach powierzchni).
Odblask na przedniej powierzchni kadłuba przesadnie wyciągnął pewne jego nierówności, ale założę się, że po ostatniej warstwie lakieru matowego, nie będzie to widoczne.
Ogólnie- nie jest źle.
Przypominam Panowie, że to jeden z pierwszych modeli Solo. Ja się takim postępem nie mogę pochwalić.

[mgz]

Rainsy to faktycznie co innego i nazwa jest niewłaściwa.

Pewnie chciałeś zrobić coś, co Anglosasi nazywają "streaks", po polsku najbliżej pewnie będzie "smugi".

OT: 15 rok żyję w kraju w którym używa się j. ang. więc wydaje mi się, że trochę ten język znam, ale prawdę mówiąc zastanawiałem się od kilku dni co to są te "rainsy". Jedna prośba do Solo i kilku innych użytkowników - nie mieszajmy tak języków szczególnie w jednym wyrazie, bo wychodzi z tego niezrozumiały bełkot - tzw. PONGLISH. Nie da się tego zrozumieć i to naprawdę odbiera przyjemność z oglądania nawet najfajniejszych warsztatów.
Pozdrawiam m.

[Solo]

A jaki jest polski odpowiednik terminu "rainsy"?

[piotr dmitruk]

Po angielsku to będzie "rainmarks", po polsku chyba zacieki.

[Solo]

No ale zacieki to nie tylko tzw. rainsy (celowo podaję taką nazwę, bo nawet u nas jest ona używana potocznie wśród modelarzy), ale np. to co ja zrobiłem pędzelkiem i cieniami do powiek.
Rainsy, z tego co słyszałem, to specjalna technika mająca za zadanie zróżnicować powierzchnię modelu, tak aby w specyficzny sposób odtworzyć zużycie powierzchni obiektu, wynikające z działania zacieków, deszczu itp. Ale chyba nie same zacieki.
Mogę się mylić, ale tak słyszałem i tak zrozumiałem wyjaśnienie tej techniki.
Same zacieki zaś są robione na różne sposoby z tego co wiem, ale nie są to tzw. rainsy.
Jeśli się mylę to niech mnie ktoś skoryguje.

[Przemysław Szymczyk]

Zasadniczo te "rainmarks" albo "rainsy" jak wolisz to ślady wynikłe z padającego wcześniej deszczu - czyli gdzieś nazbierał się kurz, był, błoto czy inny syf, potem padał deszcz i spływając rozmazał ów syf robiąc pionowe smugi zgodnie z kierunkiem spływania. To co innego niż smugi zgodne z kierunkiem przepływu powietrza w lecącym samolocie.

Ale zasadniczo - nie ma co kombinować i nazywać z osobna każdej formy zacieków czy brudzenia. To wszystko jakaś forma śladów eksploatacji, jak będziemy starać się nazwać wszystko to niedługo będziemy nakładać tzw "birdshity" w miejscach gdzie ptak narobił i się rozmazało ;)

Ładny samolot, btw. które z ostatnich zdjęć lepiej oddaje kolory? Na pierwszym wyglądają na bliższe oryginałowi

[Solo]

Pierwsze.
Mam trochę problemów z oświetleniem i balansem bieli, ale do galerii powinno to być już rozwiązane.

[RAV]

niedługo będziemy nakładać tzw "birdshity" w miejscach gdzie ptak narobił

Niektórzy już zaczęli...

[Solo]

No i koniec, maszyna gotowa.

[Solo]

Zapraszam do gotowej galerii.