Mało się ostatnio w cywilach dzieje. Gwiazdy F1 umarły śmiercią naturalną a z konkursowych relacji żyje tak naprawdę teraz tylko wątek draza.
Więc aby rozkręcić trochę towarzystwo…
zabrałem się wczoraj za swoje maleństwo.
Na pierwszy ogień poszło wnętrze z górnym fragmentem ramy przestrzennej wokół silnika.
Było trochę nadlewek i kanalików dolotowych do usunięcia lecz robota sprowadziła się głównie do szlifowania. Delikatnie wyrównałem część ściany ogniowej od strony silnika S500 – będzie jeszcze to przeszlifowane. Jak rozpracuję sposób mocowania piast kół tylnego zawieszenia to może usunę te fatalne sprężyny. Po podniesieniu pkrywy silnika są dość dobrze widoczne.


Potem przyszła kolej na karoserię.
Tutaj okazało się, że jest delikatnie więcej roboty. Parę miejsc trzeba było uzupełniać szpachlówką i CA – teraz zostało jeszcze wyszlifowanie drugiej warstwy.
Szczeliny wentylacyjne są w tej części modelu na razie najsłabszym punktem – wszystkie trzeba oczyszczać i korygować.
Z niespodzianek to było prostowanie tylnego skrzydła – wygięte na kształt litery S chciałem wyprostować w sposób siłowy, jednak przypomniałem sobie, że jest sposób prostowania żywicy na ciepło.
Żarówka nic nie dała, potem była na tapecie nagrzewnica/piecyk jednak skuteczny okazał się tylko wrzątek. Skrzydło jest po trzech próbach prawie idealne.





Zdjęcia są dość słabe ale trudno jest mi fotografować tą kremową żywicę.
Również przy obróbce tych detali wzrok się męczy przy tym kolorze dość szybko – nie ma na czym złapać kontrastu a z racji skali nie ma tutaj dużych części.
Jak na razie na model poświęciłem około 4rbh.
PS
Jak na razie udało mi się zgubić dźwignię zmiany biegów.