Miejsca, w których mają być spawy są w starych modelach Dragona często wykonane jako głębokie rowki z fakturą na dnie. Prawdziwe spawy są albo prawie na równi z powierzchnią płyt albo nad nią nawet wystają.
Zgodnie ze zdjęciem eksponatu z Kanady nieco przyciąłem fragmenty wypustów bocznych i dolnej płyty, żeby sprawić wrażenie iż płyta czołowa kadłuba jest nieco wyniesiona. Zeskrobałem więcej materiału pod spodem łączenia na samym przodzie kadłuba i wszystko wypełniłem fragmentami rozciągniętej ramki.
Na koniec typowo - nitro, odczekać, dziubanie.
Spawy są nieco za "ostre" jeszcze, rano jak wyschną potraktuję je jeszcze raz cieniutkim pędzlem z nitro, żeby złagodzić fakturę spawu i bardziej wtopić w powierzchnie.
Spawy pod spodem nosa są nieco bardziej wypukłe, spawy po bokach nadbudówki są prawie na równi z powierzchnią płyt.
Po wyschnięciu i pomalowaniu powinno być OK.
Na koniec zaszpachlowałem krawędź łączenia z boku nadbudówki, zatrę niepotrzebną tam fakturę cięcia palnikiem, dorobię ją w innych miejscach. Sztywnym pędzlem nałożyłem surfacera 500 na osłonę wizjera kierowcy, maskę działa i numery odlewu.
Nie wiem czemu ale wydaje mi się, że z tym krokiem nie przybliżyłem dnia ukończenia budowy i chyba jutro będę dalej dopracowywał to, co dziś zrobiłem. Jestem prawie zadowolony ale do 100% zadowolenia jeszcze muszę coś dopracować.
Zapraszam do oglądania, wszelkie uwagi, wskazówki i sugestie jak zwykle bardzo mile widziane.















































