Dziś następne drobiazgi – świetliki.
Próbowałem kilku sposobów na wykonanie tych drobiazgów, ale każdy miał jakąś wadę.
Ostatecznie podstawy dwuspadowych świetlików wycinam z blaszki i zalewam szpachlówką a podstawy płaskich – z arkusza polistyrenu odpowiedniej grubości. Po dopieszczeniu – wędrują w silikon (Novara ma prawie 10 wzorów świetlików, w tym tylko dwa niepowtarzalne). Natomiast klapy i pokrywy powstają z wieczek od jogurtów. Otwory robię wycinakiem wykonanym z igły lekarskiej – mnogość dostępnych średnic umożliwia dopasowanie do nieomal każdego przypadku. W prawym górnym rogu zdjęcia widać trzy różne świetliki. Jeden z nich ma naklejone „zawiasy” z cienkiego drucika.

I jeszcze jeden drobiazg – dobór farb.
Cesarsko-Królewskie okręty malowane były błękitnoszarym kolorem określanym jako „Hausian”. Za radą wujka G przyjąłem Humbrola 127.
Zastanawia mnie tylko jeszcze wnętrze nawiewników. Na fotkach wszystkie wnętrza są mocno ciemne. O ile nic się nie zmieni – przyjmę czerwony, tak jak w modelu Viribus Unitis z wiedeńskiego muzeum.
@Voltan
Wy się Voltan nie zastawiajcie,
Wy się Voltan wystartujcie.
Pozdrowionka
ZzB













