Mateusz Sakowicz napisał(a):Od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu nowego Yamato w 1/700 z Tamiyi
Zestawów Yamato jest całe zatrzęsienie, więc będziesz miał w czym wybierać. Pozwolę sobie zamieścić listę zestawów jakie udało mi się znaleźć (może się komuś przyda):
Tamiya31105 - stary i podobno kiepski model (zapewne to ten z lat 70-tych o którym wspomniał Mateusz)
31113 - odpowiednik mojego Musashi (przyzwoity, aczkolwiek wymagający waloryzacji model)
89668 - to samo co 31113 tylko w pudełku nawiązującym do filmu o Yamato
89679 - to samo co 31113 + krążownik Yamagi + osiem niszczycieli
Fujimi42131 - podobno całkiem udany model ukazujący okręt z przełomu 1942/43 (jakością nie odbiegający od nowej Tamiyi)
42133 - Yamato z bitwy o Leyte
42135
42137 - to samo co 42135 + blacha
42139 - wersja z 1945 + blacha (model w wersji z całym kadłubem!)
42142 - model w wersji "co by było gdyby..." - Yamato z działami 506 mm
42143 - to samo co 42137 (podobno żadnych różnic, ot taki chwyt marketningowy)
42144 - to samo co 42142 + blacha
Mateusz Sakowicz napisał(a):Do zestawu zakupionego przez Ciebie mógłbyś zapewne zaadoptować blaszki Eduarda dedykowane do Yamato, tu jednak trzeba także uważać, ponieważ był zestaw przeznaczony dla starej edycji modelu oraz do nowej...
Do wykonania Musashi mam zamiar użyć następujących blach:
- toczone lufy dział [Lion Roar E700020]
- relingi [Aber lub Lion Roar - zależy jakie akurat będę miał pod ręką]
- fototrawione "ludziki" [Lion Roar E700010]
- zestaw Eduarda dla Yamato [17016 - wykorzystam co się będzie dało]
- katapulty dla wodnosamolotów [Lion Roar E700018 albo z blachy Edurda - zależy która będzie ładniejsza]
@rtur napisał(a):Ja tak sobie obiecuje za każdym razem jak wybieram się do sklepu modelarskiego - jeden modelik malutki tylko kupie i prędko wychodze. Kolejna wizyta najprędzej w następnym miesiącu. Tak się jakoś składa że sklep zawsze stoi na mojej drodze i wpadam obiecując sobie że tylko okiem rzuce, pogadam chwilke ze sprzedawcą... i stan konta ulega zmianie
No właśnie, tak to się zazwyczaj kończy. W piątek miałem iść do krakowskiego Phantoma "pooglądać" Ki-60 z RS'a, ale na szczęście się trochę pochorowałem
@rtur napisał(a):Wielkość faktycznie jest zróżnicowana, przy kupnie modelu będę musiał uważać bo może się okazać że na moim małym biureczku do klejenia się nie zmieści

W 1:700 modele są w "sam raz" - oczywiście jeżeli nie nastawiasz się na lotniskowce i "mutanty" pokroju Yamato/Musashi

Wtedy trzeba się liczyć z ponad 30 centymetrami.