Nie "pcham się" ze zdjęciami bo obecny etap prac jest bardzo mozolny. Po sklejeniu kadłuba i lekkim uzupełnieniu stanowiska przedniego strzelca zacząłem "lozengować" kadłub. Jak teraz tego nie zrobię to potem na pewno nie...

Kalki kładą się dosyć dobrze, są bardzo delikatne i cienkie. Proszę - nie zaczynajcie dyskusji o kolorach sprzed stu lat. Jak przeczytałem to co znalazłem i potrafiłem przeczytać to chyba lepiej mi było jak tego wszystkiego nie porównywałem. Jak dodałem jeszcze do tego kalki różnych firm to byłem o krok od pocięcia się... Dobrze że długo wybierałem czy to zrobić nożykiem Excela czy Olfy i mi przeszło.

A swoją drogą to tylu znanych malarzy impresjonistów wtedy tworzyło a żaden nie namalował takiego obrazu z jakimś Fokkerem czy Gothą.
Kalkomanię tnę na mniejsze kawałki i stopniowo układam. A to wiadomo: sidolux, set, sol a każdy musi swoje odczekać żeby położyć następne kawałki. Na dzisiaj jest to mocno błyszczące po tych wszystkich specyfikach ale znajdę jakieś wiaderko z matem albo chociaż satyną.




Pozdrawiam