SBD-1 Dauntless - Hasegawa 1:48

[tombie]

Witam szanowne grono

jeszcze nie miałem przyjemności prowadzić warsztatu na tym forum; nie ukrywam że konkurs mnie do tego bezpośrednio zachęcił, szkoda że nie wpadłem tu wcześniej i nie rozpocząłem prac jeszcze w lutym ale cóż - lepiej późno niż wcale.

Miałem z początku sporo dylematów czy wybrac skalę 1:48 czy 1:32 w której ostatnio gustuję. W 48 mam jednak więcej modeli do wyboru a bardzo chciałem wystartować z modelem ,którego jeszcze nie ma w konkursie dlatego wybór padł na Dauntlessa.

Co prawda nie posiadam żadnej dokumentacji do tego modelu ale trudno; chętnie przyjmę wasze wskazówki i sugestie.

pozostałym uczestnikom życzę powodzenia oraz przede wszystkim ukończenia warsztatów a wiemy jak jest to trudne

[tombie]

mam w perspektywie zarówno w kwietniu jak i maju kilka dni wolnego także powinienem ukończyć warsztat w terminie:)




na bokach kabiny i podłodze zasymulowałem obicia (na tej ostatniej trochę na wyrost)




nałożyłem łosza i pomalowałem matowym lakierem odrobinę przybrudziłem suchym pędzlem







zrobiłem przymiarkę do kadłuba i nie powiem wszystko pasuje idealnie


biorę się za silnik z racji iż nie waloryzuję modelu (poza blachami w postaci klap które były na wyposażeniu zestawu) zamierzam pomalować wszystko zgodnie z dokumentacją tak aby uzyskać w miarę ciekawy efekt

[tombie]

...aktualizacja

wszystkie elementy silnika pokryłem podkładem z Alclada a następnie blok pomalowałem kolorem Pale Burnt Metal z Alclada
po czym zamaskowałem cylindry tak aby uzyskać różnice w odcieniu głowic



po zamaskowaniu blok pomalowałem Aliminium Alclada a popychacze na kolor mosiądzu



następnie zamaskowałem popychacze maską zrobioną cyrklem z ostrzem




tak aby stworzyć metaliczny pierścień



następnie obudowę wału pomalowałem na szaro




wydechy wg instrukcji należało pokryć gun metalem ale zdjęcia pokazują jednak trochę rdzy aby ją wykonać pokryłem je red brown gunze oraz punktowo naniosłem przebarwienia z gun metal

na to nałożę jeszcze rdze

wstępnie całość wygląda tak


może pokuszę się jeszcze o przewody paliwowe ??

posklejałem kadłub - jak już pisałem wcześniej wszystko pasuje bardzo ładnie


rozpocząłem żmudne wycinanie klap - ich miejsce zajmą fototrawione




niektóre elementy oraz łączenia polówek kadłuba wymagają szpachlowania

[Aphar]

Ładnie Ci idzie. Będę obserwował.
Ta blaszka była w zestawie, czy też kupiona osobno?

[tombie]

...
Ta blaszka była w zestawie, czy też kupiona osobno?

Blacha była w zestawie - generalnie model idzie prosto z pudła ale posiada właśnie taką waloryzację; jak można zauważyć zacząłem z małym opóźnieniem i nie pokwapiłem się na zakup innych dodatków, parę rzeczy oczywiście zwaloryzuję samemu - zamierzam dorobić przewody paliwowe do silnika a teraz właśnie męczę lufy karabinów z igły 0,9

[myszoskoczek]

Po prostu zaje.

pozdrawiam

[tombie]

a więc przewody paliwowe

za surowiec posłużył drut z silniczka elektrycznego


najpierw podziałem drucik orientacyjnie a następnie wszystkie wyrównałem



zamoczyłem w podkładzie do elementów metalowych



pierwsza próba malowania jednak nie przyniosła pożądanego efektu więc nałożyłem na nie czarny podkład Alclada



a następnie umalowałem na kolor stalowy



efekt prac nad motorem - jeszcze chyba troszkę złoszuję



następnie zabrałem się za wyrównywanie łączeń połówek kadłuba w celu wyłonienia braków dwukrotnie nałożonej szpachli trysnąłem kadłub serfejserem 1200



jak widać muszę jeszcze zrobić poprawki



pierwsze pasowanie połączenia kadłuba ze skrzydłami

[tombie]

na łączeniu płatu skrzydeł i kadłuba pojawiły się dwa problemy

po pierwsze poprzez wycięcie środkowego płata statecznika poziomego płaszczyzna skrzydeł i profilu kadłuba rozmijają się znacznie a w dodatku powstaje spora szpara na łączeniu



z problemem z brakiem dopasowania w pionie poradziłem sobie poprzez dorobienie rozpórek pomiędzy częściami skrzydeł





dwie po prawej dwie po lewej - przed klejeniem każdą oznaczyłem ponieważ płat nie rozchodził się tak samo po prawej jak po lewej stronie



ze szparą poziomą postanowiłem sobie poradzić poprzez wstepne nałożenie szpachli przed sklejeniem obu części ale to potrwa ponieważ szpachla musi schnąć



w między czasie znalazłem sobie zajęcie przy bombie oraz kołach




kadłub pokryłem po raz kolejny serfejserem na łączeniach oraz miejscach szpachlowanych



w miejscach pewnych efektów rozpoczałem odtwarzanie lini podziału oraz nity

[HK1885]

a w dodatku powstaje spora szpara na łączeniu

Próbowałeś rozepchnąć kadłub na łączeniu jakąś rozpórką?

ze szparą poziomą postanowiłem sobie poradzić poprzez wstepne nałożenie szpachli przed sklejeniem obu części

Ajabym napchał tam pręcików wyciągniętych z ramki i zalał cienkim klejem Tamiyi. Po zaschnięciu nie ma problemu z różnicą twardości przy dalszej obróbce i przeryciu linii.

[tombie]

a tak widziałem w Twoim Sabre i spodobał mi się ten manewr ale jednak się na niego nie zdecydowałem gdyż bałem się czy zabieg nie naruszy mi łączeń kadłuba tam gdzie szef nie może być widoczny

[HK1885]

bałem się czy zabieg nie naruszy mi łączeń kadłuba tam gdzie szef nie może być widoczny

Jeżeli zrobi się pęknięcie czy cokolwiek - nakładasz parę kropel CA i po 2-3 min. szlifujesz na mokro.
I po kłopocie.

[tombie]

okazuje się że muszę mieć trochę więcej czasu na schnięcie szpachli - wyszlifowałem bombkę i natrafiłem na dylemat

wydaje mi się że ta szpara nie może pozostać - powinien powstać raczej rant



kilak fotek z realu







jesli ktoś posiada jakieś doświadczenia w tej materii bardzo proszę o pomoc

[greatgonzo]

a więc przewody paliwowe...

Mam wrażenie, że silniki spalinowe są Ci trochę obce. Przyjrzyj się dokładniej zdjęciom tych Wrightów. Nawet jak nie będzie Ci się chciało zagłębiać w tematy ich konstrukcji to i tak łatwo powinieneś znaleźć sporo rzeczy do poprawy zarówno w kwestii 'formy' jak i malowania.

[tombie]

jeśli mam być szczery to nie zrobiłem żadnej analizy tego silnika prze sklejeniem poza rzutem oka na w/zw monografię. nie znam również konstrukcji silników tłokowych z samolotów ale znam dość dobrze silniki samochodowe a przecież zasada działania jest podobna; z tego co wydaje mi się (popraw mnie jeśli jestem w błędzie) z przodu widzimy popychacze zaworów oraz przewody paliwowe zasilanie i powrót paliwa - mój karygodny błąd polega na tym że pomyliłem ich kolor. natomiast jeśli chodzi o zróżnicowanie kolorystyczne cylindrów i głowic to dokładnie takie widoczne jest na większości zdjęć.

trochę szkoda, że 'ruch' na tym forum jest tak marny że informacja o ewentualnym błędzie dociera trochę późno,

znalazłem w necie coś takiego



pewnie wolałbyś aby tak to wyglądało



zobaczę jeśli plany na długi weekend mi się nie pokrzyżują to to popraweię

[greatgonzo]

Cały system zasilania paliwem znajduje się z tyłu silnika. R 1820 to nie moja bajka i szczegółów musiałbym szukać jak każdy. Zauważ, że Twoje 'przewody paliwowe' trafiają wprost w komory krzywek rozrządu i zupełnie nie mają gdzie przemieszać się z powietrzem.
Z przodu wokół przekładni śmigła znajduje się pierścień - kolektor przewodów zapłonowych. Stąd przewody biegną do świec w głowicach. Na osłonie przekładni zwykle umieszczano też elementy zapłonu i sterownik śmigła stałoprędkościowego. Jak kiedyś będziesz robił R-2800, służę szczegółami .Przewody w koszulkach z czarnego lub brązowego tworzywa, czasem w plecionce metalowej.
Rurki osłonowe popychaczy w okresie IIWŚ na ogół malowano na czarno.

Sposób malowania jaki przyjąłeś sprawił, że powstało trochę niedokładności. Np nasada rurki osłonowej popychacza pomalowana jest częściowo w kolor samej rurki. Tu jednak nie wiem jak bardzo Ci zależy.