F-100D Super Sabre // Trumpeter // 1:48

[Solo]

Skończyłem prace nad komorami głównego podwozia i hamulca.
Zapuściłem mocnego washa, zmatowiłem lakierem bezbarwnym.
W tych miejscach zamontuję jeszcze różne siłowniki i trochę okablowania, tak więc zapowiada się, że po wszystkich mękach to będą fajne komory.

[HK1885]

Narzekałeś onegdaj, że pędzelkiem nie dasz rady pomalować, bo masz dwie lewe ręce...

[Krocionorzec]

Determinacja czyni cuda?

[Solo]

I dalej mam dwie lewe ręce.

[Aleksander]

I dalej mam dwie lewe ręce.

Może więc jesteś mańkutem?

[rotpol13]

Kabelki fajne, odwracają uwagę od źle spasowanej wnęki z kadłubem

[spiton]

Dla mnie super !

[Solo]

I po bólu: ostatnia komora pomalowana.
Bałem się, że mi to nie wyjdzie zbyt dobrze, a jednak jakoś poszło.
Tradycyjnie już, problem był znacznie prostszy do rozwiązania niż się tego obawiałem.
Teraz raczej nie będę miał obaw przed używaniem dowolnych dodatków żywicznych w kolejnych modelach, może poza kabinami.
A tak wygląda komora przedniego podwozia.
Trochę ubogo teraz, ale po finalnym montażu dojdzie tu trochę kabli i wszelkich cięgien oraz siłowników.
Jaka szkoda, że i tak tego praktycznie potem nie będzie widać.




A tak wygląda oryginał:

[GUDMUNDUR]

Labirynt , ja nawet nie myśle o malowaniu takich rzeczy . Teraz pod modelem musisz położyć lusterko dla uwidocznienia szczegółów .

[Solo]

No trzeba przyznać, że w Airesie to nieźli sadyści pracują.
Kilku kabli nawet nie próbowałem pomalować, bo wyglądały na cieńsze niż 0,1 mm. Nie było sensu bo i tak bym pędzelkiem nie trafił.
Ale udany efekt daje wielką frajdę.

[BOMI21]

No trzeba przyznać, że w Airesie to nieźli sadyści pracują.
Kilku kabli nawet nie próbowałem pomalować[...].
Ale udany efekt daje wielką frajdę.

Najlepsza jest później duma że udało się coś takiego pomalować - ja w swoim (wstrzymanym) MiGu-21 cieszyłem się jak dziecko z wnęk podwozia (Eduard), mimo że tamte to nic w porównaniu z Twoimi Solo.

[Solo]

To raczej nie kwestia dumy, tylko "kurczę, wreszcie mam to za sobą".
Malowanie przedniej wnęki podwozia to dodatkowa trudność, bo producenci z reguły robią to jako jedno pudełeczko, i chcąc pomalować coś w środku pędzelkiem, trzeba grzebać na pół ślepo, z pędzelkiem w pozycji pionowej.
Męka straszna, ale jak powiedziałem, po udanym malowaniu satysfakcja naprawdę spora.

[spiton]

Wrażenie robi. Pewnie trudna taka wnękę sfotografować.

[Solo]

Dodam nieskromnie, że na żywo wygląda 17 razy lepiej.












To był naturalnie żart - dla niekumatych.

[Solo]

Skończyłem trudną i pracochłonną część prac nad modelem, czyli preshading.
Wciąż mam pewne problemy z aerografem, ale powolutku udało się stosunkowo ładnie ten preshading położyć.
Zrezygnuję chyba z kolorowania przed malowaniem, bo nie wydaje mi się, żeby to dawało zauważalne efekty.
Teraz biorę się pomału za finalne malowanie.
Malowanie komory silnika zostawiam na sam koniec.