W momencie ogłoszenia air superiority przez polityków, 8 & 9 Air Force zaczęły dostawać samoloty w naturalnym kolorze dualu i skończyły się dostawy farb kamuflażowych. Co dobre dla polityków niekoniecznie dla pilotów, tak wiec samoloty były malowane "własnym sposobem" w jednostkach.
To niezupełnie tak. U progu Inwazji przewidziano oczywiście przebazowanie jednostek na kontynent i stacjonowanie ich na polowych lotniskach stosunkowo blisko linii frontu i w zagrożeniu atakiem lotnictwa nieprzyjaciela. To zagrożenie dawno już było zapomniane w Anglii, ale w obliczu nowej sytuacji uznano potrzebę przywrócenia kamuflażu w celu maskowania samolotów na ziemi. To nie była oddolna inicjatywa pilotów, czy jednostek tylko normalne armijne działanie. Nie wszystkie grupy, które miały przenieść się za kanał ostatecznie tam trafiły. Np 56FG została w Anglii, choć początkowo też miała bazować na kontynencie. W tym samym czasie zaczęła obowiązywać w lotnictwie myśliwskim zachodnich aliantów taktyka Down to Earth i uganiające się za pociągami kosiakiem samoloty również i z tego powodu potrzebowały kamuflowania. Powszechnie uznaje się, że za przywróceniem malowania myśliwców USAAF nie poszły dostawy farb, lub że po prostu nie było na to czasu. Ponieważ dostawy samolotów NMF trwały już od dawna uzupełnianie zapasów farb amerykańskiego kamuflażu było zbędne. Toteż zasadą jest, że amerykańskie samoloty malowano w Anglii brytyjskimi farbami, co zresztą nie robiło teoretycznie wielkiej różnicy wobec podobieństwa zasadniczego koloru. Tym niemniej to nowopomalowany w OD amerykański myśliwiec wymaga raczej uzasadnienia niż taki 'oddziany' w Dark Green.
Trzeba przyznać, że nie spotkałem się do tej pory z żadnymi dokumentami przedstawiającymi kwestię dostaw farb na Wyspy. Autorzy są zgodni, ale ze źródłami gorzej.
56FG w okresie inwazji miała normalnie kamuflowane samoloty, tyle że łaciate. Dopiero w późniejszym okresie, gdy wojna w powietrzu wróciła na ustalone wcześniej tory zamieniła się kolorystycznie w latający cyrk.
Rzecz w ogóle była kłopotliwa. Samoloty trzeba było przemalowywać, a loty bojowe wykonywać. Chyba nie było dywizjonu, który byłby w stanie choć raz wysłać w powietrze pełny skład kamuflowanych samolotów.