Mam problem z farbami vallejo, którymi maluję pędzlem. Na model położyłem podkład Tamiya w sprayu. Farby rozcieńczam wódką i staram się kłaść cienkie warstwy.
W czasie kładzenia pierwszej warstwy farba "zbiega" się do siebie, i trzeba się starać, żeby pokryć powierzchnię. Nie wiem czy ma to znaczenie. Po pokryciu podkładu pierwszą warstwą farba kryje OK.
Natomiast po położeniu ostatniej warstwy (najczęściej 3 lub 4) i wyschnięciu (nawet po kilku dniach) bardzo łatwo zdrapać farbę. Drapnięcie wykałaczką z reguły powoduje, że kawałek farby odpryskuje. obchodzę się z modelem jak z jajkiem, ale zanim położę lakier to jeszcze trochę czasu minie. a ciągłe poprawki raczej uroku nie dodadzą.
Co robię źle? Jest to strasznie, strasznie frustrujące...





