Prawie “Rys historyczny”
Jakiś czas temu wpadłem na pomysł zbudowania “trio sycyljano mafiosi”: Włocha, Amerykanina i Brytyjczyka… Ale aby było ciekawiej chciałem, by były spełnione dodatkowe warunki: związek z Maltą i coś nietypowego dla MTO. O ile w kwestii Włocha poszaleć się nie dało (Reggiane Re.2002) to w temacie Amerykanina i Brytyjczyka udał się ciekawy mix – samolot brytyjski w służbie USAAF (Spitfire Mk.IX) i samolot amerykański w służbie RAF (P-40M). Dodatkowo oba udało się wykonać w nietypowym malowaniu…
Punktem wyjścia do wykonania ostatniego z trójki, czyli Rafowskiego P-40 była kolorowanka w drugiej części monografii 112 Sqn RAF wydanej przez Kagero – przedstawia ona maszynę GA-Q FR309. Niestety okazało się, że w tym przypadku ktoś w Kagero puścił wodze fantazji…
Poszukując materiałów na temat tej nietypowej jak na MTO pe czterdziestki znalazłem zdjęcie przedstawiające oliwkowo-szarą GA-Q na lotnisku we Włoszech, ale z numerem FR806… czyżby pomyłka, a jak tak to gdzie? Poszukiwanie informacji o FR806 i FR309 dało takie oto wyniki:
W zestawieniu P-40/51 dostarczonych do 112 Sqn RAF widnieje informacja, że FR309 to P-40K-5-CU (krótki kadłub) dostarczony w czerwcu 1942 a FR806 to P-40M-1-CU dostarczony w maju 1943. Wiedząc już że są to dwa zdecydowanie różne P-40 chciałem się upewnić który z nich nosił „firmowe” wdzianko USAAF (czyli OG/NG) a nie rafowski mundurek pustynny. W toku dalszej weryfikacji okazało się, że P-40 w malowaniu oliwkowo-szarym w ilości kilku sztuk pojawiły się w RAF dopiero wiosną 1943 i były to długokadłubowe P-40 w odmianie „K”, „M” i „N”. Zatem prawidłowym wyborem był FR806. Niestety, co rusz pojawiały się nowe informacje i to nie koniecznie zgodne z posiadaną już wiedzą… Niestety brak danych o migraci samolotów do innych dywizjonów 239 skrzydła „Kittihawków” czy notorycznych zmianach oznaczenia w ramach eksadr czy dywizjonu nie pozwala na dokładniejsze prześledzenie ich historii.
W wykazie zwycięstw i strat 112 Sqn RAF samolot GA-Q FR806 nie występuje, co ciekawe FR309 pojawia się dopiero w kwietniu 1944 roku (pilot Plt Off J O Grey uszkodził w walce FW-190). Oba samoloty (FR309 i FR806) przetrwały wojnę.
Pierwsza wzmianka o FR806 na jaką trafiłem to informacja, że w lipcu 1943 z lotniska Pachino na Sycylii latał na nim Flt.Lt. NM. Matthias (RAAF) – była to pierwsza baza na Sycylii, na którą przeniósł się 112 Sqn RAF po krótkim pobycie na Malcie (9-18 lipca 1943), kolejnie informacje to: raport z lotu (wymiatanie i atakowanie napotkanych celów naziemnych) w rejonie Potenza-Vallata-Grottaminarda-Lioni-Avigiano z 19 września 1943 (w tym locie pilotem był Sgt Nordstrand (RNZAF)– jeden z pierwszych, którzy po kampanii tunezyjskiej trafili z wydzielonym kluczem na Maltę) oraz zdjęcie przedstawiające GA-Q FR806 na lotnisku Foggia (dodatkowo znalazłem wzmiankę, że z tego lotniska 112 Sqn RAF operował w październiku 1943). Więcej nie udało mi się znaleźć / potwierdzić.
źródło: http://raf-112-squadron.org/
źródło: Aircam - Curtiss Kittyhawk Mk. I-IV
Jako ciekawostka – na wszystkich odmianach P-40 piloci latający na maszynach oznaczonych GA-Q zestrzelili 10 na pewno, 5 prawdopodobnie oraz uszkodzili 3 samoloty Państw Osi. W toku działań utracono z różnych przyczyn cztery maszyny z literą „Q”.
Najwięcej sukcesów na GA-Q odniósł Flt Lt G W Garton (3 pewne i 2 prawdopodobne zestrzelenia) a najwięcej „wywalczył” Kittihawk Mk.III GA-Q FR213 – 4 zestrzelenia (w tym Maj. Muncheburg, Kommodore I/JG77 zestrzelony przez Flt Lt L C Shavera).
Model
Model to szybka i nawet całkiem przyjemna alternatywa dla „klasycznych” modeli propozycja Hobby Bossa – jeden z serii „easy” w skali 1/48. Nie sprawdzałem jak wymiary i kształty mają się do rzeczywistego obiektu ale pod względem składalności i ogólnego wrażenia jest całkiem przyzwoicie (linie podziału są wgłębne i delikatne a kokpit daje się łatwo waloryzować). Po produkt HB sięgnąłem w pełni świadomie – model miał być szybki i prosty w budowie a głównym zadaniem było poćwiczenie z solą jako sposobu na uzyskanie zmęczonej powierzchni… Cóż, na tym polu tym razem poległem – przesadziłem z solą i drugi odzień zieleni położyłem za grubo. W efekcie to co otrzymałem dalekie jest od tego co chciałem uzyskać, ale przynajmniej zdobyłem kolejne doświadczenie. Bonusem była także możliwość wypróbowania nowego wash’a MIG’a – „Cold Gray” jako filtra, muszę przyznać że spisał się doskonale. Model malowany akrylami Agamy, okopcenia to oleje VanGogha (Vandyke Brown i Payne Gray). Kalki to mix zestawowych (kokardy, szczeka i fin) oraz Techmodu wydanych dla Kagero.