
odczucia mieszane budzi. niby zdetalowany, nieśle elementy wyglądają, nawet ślady po wypychaczach czy nadlewki nie mrożą krwi w żyłach. ciepłą wódkę do końca zycia jednak tym, co wlewy robili.. niekiedy na pół elementu, czasem większe. dramat.
ale da sie sklejać.
narazie podwozie ino


jak wiadomo, im więcej osi, tym bardziej trzeba uważąć, zeby kóolka w powietrzu nie wisiały. tu nie będą. i wcale nie trzeba było sie specjalnie trudzić z nimi.

czyli narazie bez sensacji. jutro zmontuję pakę i zabiorę się dubanie kontenera..
















