
Spód skrzydeł - przynajmniej lewego - widać niejednolitą powierzchnię, jasne ślady i ciemniejsze całe panele. To może być faktycznie gołe aluminium ze śladami szpachlowania i podmalówkami jasną farbą.
Niżej zdjęcie kadłuba Pfeila z etapu wyposażania i montażu. Widać na kadłubie zjawisko - ślady zabezpieczenia szwów nitów i łączenia blach szpachlą i farbą. Wszystko wygładzone i wyszlifowane.

Na koniec ukończone skrzydło Pfeila bez wyposażenia. Stan wyjściowy po wykonaniu całej struktury. Teraz można sobie wyobrazić przymocowane brakujące demontowalne panele dostarczone od innego poddostawcy i już np. zabezpieczone RLM 02 czy pomalowane cieniutko RLM 76 i później ślady nitów ze szpachlą i miejscami baaardzo oszczędne popsikanie RLM 65 po liniach blach czy nitów złożonego skrzydła. Podobnie całość może być bardzo cienko pomalowana po całosci RLM 76 i spod spodu wyzierają te wszystkie kolory "technologiczne".
Przy okazji widać też niepomalowane wnęki podwozia, widoczne stemple producenta blachy na jednym z arkuszy poszycia w komorze koła.

Modelarsko zadanie niezwykle inspirujące.
Przepraszam Kwitno. Mam nadzieję, że dostarczyłem Ci pożywki na komentarze na conajmniej tydzień.













