J-35F/J Draken // Hasegawa // 1:48

[Dorotka]

Pytanie jednak wciąż aktualne: czy tam powinna być linia podziału, bo jeśli tak, to być może uda się bez szpachlowania.

Powinna być.

[Soris000]

...
Pytanie jednak wciąż aktualne: czy tam powinna być linia podziału, bo jeśli tak, to być może uda się bez szpachlowania.

A Tobie, to aż tak bardzo się nie chce, tak bardzo nie potrafisz czy jest jeszcze jakiś inny powód?
I nie chodzi mi wcale o szpachlowanie.

[Solo]

Czyż nie napisałem wyraźnie: wydaje mi się (na zdjęciach które widziałem), że ta linia tam jest, ale zdjęcia nie są na tyle wyraźne, żebym był pewny.
Stąd pytanie.

[Dorotka]

Solo!

Jest linia podziału, a wzdłuż niej są nity ... Co Ty jeszcze drążysz...?

Pozdrawiam

[Solo]

A gdzie ja drążę?
Soris miał jakieś wątpliwości, to mu odpowiedziałem.
A co Ci chodzi?

[Soris000]

... ale zdjęcia nie są na tyle wyraźne, żebym był pewny.

Już nie mam wątpliwości...

[Flyzloty]

Bardzo ciężko będzie mi to zaszpachlować nie niszcząc obu rzędów nitów, bo że pierwszy zniknie to jestem niestety prawie pewie.

Szpachlowanie na mokro i delikatnie ściereczką matującą,powinno załatwić sprawę.


Doczytałem że jednak obejdzie się bez szpachlowania .
To w takim razie porada na przyszłość.

[Voltan]

To już jakaś totalna farsa...

Zastanawiasz się czy powinna być linia podziału? Trudno wpisać coś w google?
Znaleźć choćby podstawowe rysunki czy plany?
Najlepiej zaszpachluj na jednym skrzydle, a na drugim nie. Statystycznie będzie OK.

[Dorotka]

To już jakaś totalna farsa...

Zastanawiasz się czy powinna być linia podziału? Trudno wpisać coś w google?
Znaleźć choćby podstawowe rysunki czy plany?
Najlepiej zaszpachluj na jednym skrzydle, a na drugim nie. Statystycznie będzie OK.

Voltan!

Zdecydowanie przesadzasz... Kolega zwyczajnie zapytał... Co to już pytać nie wolno

Pozdrawiam

[Krzysiu]

Panowie spokojnie

Ten problem spokojnie da się rozwiązać bez nitowadła. Wystarczy wytrasować linie podziału i odpowiednim wiertełkiem ponawiercać dziurki imitujące nity. Trzeba uważać żeby zachować odległość i nie wwiercić się za głęboko. Poza tym jest to płaska powierzchnia więc da się z przysłowiowym palcem w d.....
Pzdr

[Solo]

Szpachlowanie na mokro i delikatnie ściereczką matującą,powinno załatwić sprawę.


Doczytałem że jednak obejdzie się bez szpachlowania .
To w takim razie porada na przyszłość.

A co to jest szpachlowanie na mokro?

[macias13_84]

Nie łatwiej zalać surfacerem i za pomocą patyczka i Leveling Thinera zebrać nadmiar po wyschnięciu?

[Solo]

Można, wszystko zależy od tego jak równo uda mi się to dopasować.
Skoro w miejscu połączenia ma być linia podziału, to jeśli uda się przykleić tak, żeby nie było różnicy w poziomach, wówczas szpachlowanie polegać będzie prawdopodobnie tylko na zalaniu ewentualnej szpary, tak aby zostało niewielkie wgłębienie w postaci linii podziału.
Co ciekawe na zdjęciach samolotu widać lekkie załamanie powierzchni skrzydła w tym miejscu, tak jakby właśnie tutaj łączyli dwa elementy, więc niewykluczone że Hasegawa wiedziała co robi. Zobaczymy jak to wyjdzie gdy doszlifuję krawędzie połączenia.

[Flyzloty]

A co to jest szpachlowanie na mokro?

Robię tak:
Nakładam surfejser czarny gunze.
Jak już przyschnie to wycieram nadmiar rozpuszczalnikiem dedykowanym do gunze C.....i koniec
Jak za dużo wybiorę to poprawiam .
Do operacji gdzie jest dużo poszycia do uszkodzenia metoda jak znalazł

[Solo]

No to jest szpachlowanie po prostu płynną szpachlówką.

Przykleiłem pierwsze skrzydło i niestety ujawnił się mały problem: skrzydło na części długości, u nasady jest minimalnie grubsze niż część kadłubowa.
Udało mi się ładnie skleić górę i dół skrzydła do kadłuba, tak że powstały praktycznie takie naturalne linie podziału, wydaje mi się że nie trzeba ich ani szpachlować, ani poprawiać.
Ale różnice w grubości powodują, że połączone skrzydło z kadłubem tworzy mikroskopijny uskok (czuć go pod palcem), gdzieś tak 0,10-0,15 mm.
Obawiam się, że muszę to jednak jakoś zeszlifować pozbyć się tego uskoku.