Tomasz Porosiło napisał(a):Pozdrawiam wszystkich wikimodelarzy!
Strugę na modelu Mustanga Ci zrywa, że się wku***wiasz?
Tomasz Porosiło napisał(a):Pozdrawiam wszystkich wikimodelarzy!
Georg01 napisał(a):Tak sobie czytam ten wątek i się uśmiecham z politowaniem.
Georg01 napisał(a): Kto nie wie o co chodzi to proszę się dokształcić..
Kuba P. napisał(a):Ja podobnie jak Marcin też myślę, że profil laminarny wyszedł im przy okazji i nieco nieświadomie i to szpachlowanie oryginalnie mogło nie być wcale związane z tym typem profilu. Ewentualnie było przy okazji pożyteczne ale nie krytycznie istotne.

net_sailor napisał(a):Tutaj się trochę rozpędziłeś. Nigdzie nie twierdziłem ,że profil Mustanga nie został zaprojektowany jako laminarny i tak też został oficjalnie nazwany. Wręcz przeciwnie, takie były zamiary projektantów i badania w tunelach potwierdzały laminarność opływu na znacznej części skrzydła (nie całej!). Gorzej było w zastosowaniem na żywym samolocie, gdzie sporo z tej laminarności poszło się kochać. I tylko w tym sensie pisałem o "nie-w-pełni-laminarnym profilu".
greatgonzo napisał(a):Faktycznie czasem łatwo jest zapomnieć, że nawet samolot bojowy obwarowany jest limitami konstrukcji, o których pilot, przynajmniej teoretycznie, powinien pamiętać niezależnie od tego, że akurat wywija się spod ognia kilku przeciwników.
nie musisz się nic bać o Wielki Gonzo
net_sailor napisał(a):Profil w Mustangu pełni laminarny nigdy nie był. Jeśli udałoby się otrzymać opływ laminarny na 25% długości cięciwy to i tak byłby to rewelacyjny wynik! W praktyce jak wynika z raportów NACA mimo szpachlowania do 40% a obszar przejściowy, gdzie gubił się opływ laminarny występował już po 15%. Ale jak wspomniałem, tak było na początku eksploatacji, a nie na wieki wieków. Amen.
Podobna sytuacja była z polskim Łosiem. Rozmieszenie bomb w specjalnie pogrubionej w tym celu środkowej cześć profilu spowodowało, że płat teoretycznie stał się quasi-laminarny. To nawet fajnie wychodziło w tunelu, ale powierzchnia prawdziwego samolotu został upstrzona setkami wypukłych nitów a czasem i chodnikiem antypoślizgowym. Ile zostało z laminarnego przepływ? Absolutnie nic.
greatgonzo napisał(a):Czyli, że profil laminarny nie działa w układzie zero jedynkowym: albo jest albo nie ma?
No tak, ale mnie bardziej chodziło o to co się dzieje, gdy profil jest 'prawie laminarny', czy to z powodu niedoskonałości projektu, czy z powodu , powiedzmy, miniodkształceń, czy wreszcie tych sławnych robaków rozbitych na krawędziach natarcia.
net_sailor napisał(a):No tak, ale mnie bardziej chodziło o to co się dzieje, gdy profil jest 'prawie laminarny', czy to z powodu niedoskonałości projektu, czy z powodu , powiedzmy, miniodkształceń, czy wreszcie tych sławnych robaków rozbitych na krawędziach natarcia.
Nic szczególnego. W normalnym locie będą występować obszary z opływem laminarnym i turbulentnym. W zasadzie następują tylko lokalne zawirowania i zwiększony zostaje jedynie opór generowany przez te wiry, a tym samym spada prędkość max. i zasięg. Sam pisałeś o testach porównawczych P-51 ze skrzydłem bez szpachlowania, czyli specjalnie "zepsutym" profilem. No i co się wielkiego stało? Samolot był o te kilka % gorszy na osiągach, ale bez problemów wrócił na lotnisko. Żadne dramatyczne oderwania strug samolotowi nie grozi, o ile nie nastąpi wejście w zakres dużych kątów natarcia, co i tak skończyłoby się katastrofą. Ale taka właśnie jest charakterystyka profili laminarnych. Stąd Mustang miał dość paskudną cechę zwalania się bez ostrzeżenia w korkociąg na dużych kątach natarcia. Czy zwiększona niedokładność mogła mieć wpływ na oderwania się strug? Z pewnością. Czy była to znacząca różnica? Może tylko dla pilotów testowych, których obowiązkiem było badać granice możliwości. Dla pozostałych wymiarze praktycznym raczej nie, gdyż dozwolone kąty i prędkości podawało się zawsze z marginesem bezpieczeństwa. Jeśli ktoś wykroczył poza dozwolony obszar parametrów robił to na własną odpowiedzialność.
Jednym słowem profil laminarny nie jest jakimś cudownym wynalazkiem, który z miejsca daje samolotowi +10 do prędkości, ale zaledwie jednym z wielu elementów walki o każdy dodatkowy km/h. W zasadzie prawdziwe profity z tych profili wyniosły dopiero konstrukcje laminatowe, gdzie udało się połączyć odpowiednią gładkość powierzchni z odpornością i elastycznością pokrycia skrzydła.
Kuba P. napisał(a):net_sailor napisał(a):Tutaj się trochę rozpędziłeś. Nigdzie nie twierdziłem ,że profil Mustanga nie został zaprojektowany jako laminarny i tak też został oficjalnie nazwany. Wręcz przeciwnie, takie były zamiary projektantów i badania w tunelach potwierdzały laminarność opływu na znacznej części skrzydła (nie całej!). Gorzej było w zastosowaniem na żywym samolocie, gdzie sporo z tej laminarności poszło się kochać. I tylko w tym sensie pisałem o "nie-w-pełni-laminarnym profilu".
Faktycznie napisałem nieprecyzyjnie ale upraszczając - czy można to rozumieć tak, że panowie z Inglewood pracowali nad skrzydłem o profilu laminarnym jako pionierzy stąd niedoskonałości projektu?
Powrót do Lotnictwo - rzeczywiste
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości
