Po pomalowaniu krawędzi natarcia skrzydeł nadszedł czas na zamontowanie i pomalowanie takich mini-pylonów, które Draken ma na skrzydłach.
Nie wiem co to ani jak się fachowo nazywa, więc nazywam to mini-pylonami, choć nic na tym naturalnie nie wisi.
Najwięcej pracy było przy maskowaniu.
Spędziłem nad tym dobrą godzinę.

Maskowanie było dodatkowo utrudnione, gdyż krawędzie tych pylonów nachodziły na krawędzie natarcia skrzydeł.
Do tego trzeba było zamaskować nie tylko pylony ale także podstawy, na których są zamontowane.

Warto też wspomnieć, że części te nie są dobrze spasowane z profilem skrzydła.
Musiałem najpierw przyklejać je od wewnętrznej części skrzydła, czekać aż dobrze zaschną i dopiero wtedy przyklejać do krawędzi natarcia, mocno wyginając je, aby przyległy dobrze do powierzchni skrzydła.
Malowanie to naturalnie bajka, zdecydowałem natomiast że pomaluję je czystym kolorem C013, czyli trochę ciemniejszą wersją tego co jest na spodzie modelu.
Dzięki temu mini-pylony są nieco ciemniejsze niż kolor powierzchni skrzydła.

