Gdy sobie zakupię jakieś dodatki do modelu (żywice, blachy, lufy) i akurat zdarzy się tak że małżonka rozpakuje paczkę/kopertę to zawsze mówi:
-Znowu kupiłeś jakieś paprochy?"
Jak zrobiłem ta tablicę to pokazałem jej i a ona na to:
-O, paproch z dziurkami!
Tym bardziej cieszę się że przynajmniej tutaj ktoś to docenia

Stała się rzecz straszna. Zabrałem sobie "paprochy" do malowania. Teraz w domu nie mam warunków i zorganizowałem sobie "warsztat" w robocie. Położyłem zamknięte metalowe pudełko w bezpiecznym miejscu. Tak mi się tylko wydawało.
Po pracy szukam pudełka, nigdzie nie ma. Znalazłem je w szufladzie, otwarte jedna połówka kadłuba I-1 leży obok. Były tam jeszcze "paprochy" od Hurri.
I k... nie ma fotela do I-1!!!!
Dochodzenie wykazało ponad wszelką wątpliwość, że Pani sprzątająca chciała to przełożyć, spadło jej, pozbierała co większe paprochy i odłożyła. Potem wszystko pozamiatała. Jutro przychodzi do pracy. Trzeba będzie fotel odnaleźć...