przez LordDisneyland » niedziela, 11 stycznia 2015, 07:56
Elegancko wyglądał w metaliku, trochę szkoda, że nie robisz chilijskiego Ale co tam, warsztat prima sort... i uaktualnienia ostatnio jakby bardziej regularne
Born to lose - out to lunch - Ian "Lemmy" Kilmister
Malowanie obligatoryjne i trochę mało atrakcyjne, jak dla mnie, więc chwytałem się wszelkich sposobów, korzystając z różnych metod. Teraz, jak patrzę na model, powoli nawet zaczyna mi się podobać
przez Solo » poniedziałek, 19 stycznia 2015, 21:57
Jakie fajne malowanie. Zdradź jeśli to nie tajemnica, jak sobie radzisz z tym, żeby farba nie złaziła od maski z tego C008. U mnie to był duży problem i zrezygnowałem z tego podkładu.
przez Aurel » poniedziałek, 19 stycznia 2015, 22:49
Bardzo dobrze prowadzony warsztat, podziwiam precyzję wykonania i detal. Zupełnie jakby nie ta skala, duży plus i włączam się do obserwacji wątku i kibicuję
Dziękuję. Generalnie, nie miałem specjalnie okazji maskowania tego C8, więc ciężko mi się wypowiadać. Może poza statecznikiem pionowym - ot osłabiona tamiyowska taśma.