Dzięki

Mydelniczka się buduje dalej. Z przodu dokończyłem peryskopy kierowcy i nakleiłem listwy do mocowania gumianych fartuchów na bokach wanny.


Tym razem przeniosłem się też na dach i zad pokraka. Na dachu trzeba jeszcze dorobić listwę do której przypinany jest namiot, uchwyt do blokowania pokrywy silnika, zamocować podstawy anten, przykleić klapę razem z jej zawiasami... No i jeszcze ponalepiać trzy miliony szlufek którymi to cały daszek jest upstrzony.

Z tyłu zamocowałem kanister, stopień i osłony lamp. Dorobiłem dwa spawy, coraz łatwiej mi się to robi

Całą pratycznie tylną płytę pancerza trzeba ogolić z detali - M577 różni się tutaj sporo od podstawowej M113. Dokleiłem też wreszcie uchwyty na stelaż namiotu i powrzucałem do zdjęcia elementy stelaża. Wymagają one jeszcze troszkę pracy, na razie spędziłem trochę czasu wiercąc w nich dziurki, których tak praktycznie nie widać a w teorii mają przeistoczyć plasticzane pręty w plasticzane rurki.
Tutaj zostaje jeszcze do doklejenia rampa, nad którą zacząłem się już trochę pastwić.

No i jako odskocznia zacząłem sobie przygotowywać dżdżownice. Snap, snap, snap... Ostrożne snap, snap bo plastik wredny - miękki i kruchy, łatwo to połamać.

Jeszcze trochę i będzie można myśleć o malowaniu.