Sherman napisał(a):Osobiście obstawiam, że formy były zaprojektowane na szybko, bez odpowiedniego grzebania w materiałach źródłowych - i tutaj właśnie kłania się oszczędność. Rzetelne opracowanie miniatury kosztuje.
Nierzetelne też kosztuje, przy czym część tego kosztu jest niewymierna w pieniądzach.
Ktoś wyznaczył odcinek wzdłuż skrzydła, od początku do końca żeber i podzielił go na równe części. Pech chciał, że się nie doliczył i wyszło mu o jeden podział mniej niż na planach. Rozumiem, że wynajęcie specjalisty potrafiącego sprawnie liczyć do 12 kosztuje drożej, ale nawet ktoś o niższych kwalifikacjach powinien zauważyć, że jeśli żebro powinno trafić w złączenie lotki z klapą, a tymczasem dokładnie się z nim mija, to coś jest nie tak. Niestety nie wiem, ile trzeba dodatkowo zapłacić specjaliście od modelowania 3D, żeby zrobił skrzydło o nieco większej grubości, ale z Twoich informacji wynika, że mogła być to kwota nie do udźwignięcia dla firmy. A może znowu spod kamienia wylazł jakiś prawnik i zażądał pieniędzy za prawo do zrobienia rzetelnego modelu, więc sprytne IBG, wymyślając własny płat, zrobiło go w bambuko?
Sherman napisał(a):Zapewne napiszesz, że jak robili na szybko to zlekceważyli klienta. Twoje prawo. Weź jednak pod uwagę, że to jest biznes i czasem coś trzeba zrobić na szybko. Skąd wiesz jakie warunki w momencie projektowania modelu miała firma IBG? Może z przyczyn "trzecich" musieli model opracować i wydać szybko? Zdarza się.
A może w IBG pracuje szpieg, dywersant i sabotażysta na usługach konkurencji? Zobacz, jak szybko Arma Hobby zaprezentowało model 3D w zaawansowanym stadium - przecież musieli nad nim pracować od miesięcy! Musieli wiedzieć, że IBG powinie się noga i jest szansa to wykorzystać. Też się zdarza...
Ja jednak nadal uważam, ze najbardziej prawdopodobne jest najprostsze wytłumaczenie.












