Witam,
udało mi się skończyć model! Kolejny pierwszowojenny pterodaktyl. Tym razem Fokker Eindecker, czyli pierwszy z prawdziwego zdarzenia samoloy myśliwski.
Jak zazwyczaj model Eduarda nie stawia większych wyzwań, większość produkcyjnych wpadek stworzyłem sobie sam. Był to pierwszy mój model z tak "intensywnym" olinowaniem i trochę przekombinowałem, ale jakoś poszło.
Model wygląda tak:
Malowany głównie akrylami Misterkit, które moim skromnym zdaniem są jednymi z najlepszych akryli, a dla wielkowojennych samolotów są wręcz niezbędne
. Naciągi zrobiłem z żyłki wędkarskiej 0,08 mm.
Samolot w mocno hipotetycznym malowaniu Ernsta Udeta, ostatnio dowiedziałem się, że może nie był to Fokker E III ale E II i pas wokół kadłuba nie był czerwony, tylko czarny. Ale tak to już ze szmatopłatami jest.
Co do zdjęć, to niestety ostatnia aura zmusiła mnie do użycia flasza, który wszystko skutecznie "spłaszczył" tak więc fotki mocno średnie.
I na to wszystko z zagranicy patrzą , bo dużo zagląda ...