Po wielu bojach z modelem i ze światem rzeczywistym udało mi się dobrnąć do końca z moim szóstym samolotem w skali 1:32.
Sam model nie jest tragiczny ale nie polecam początkującym, wymaga sporo szpachli, przymiarek, szlifowania ogółem uwagi, natomiast jest to chyba jedyny model A-10 w skali 1:32 dlatego jak się nie ma co się lubi to ...
Do modelu dodałem kilka dodatków w postaci żywicznego kokpitu (niestety zestawowy to porażka), w koplecie bła lufa żywiczna wykorzystana w samolocie, blaszek Eduard exterior i blaszek Eduard do uzbrojenia. Do tego metalowa lufa Master do działka GAU-8 - do działka na przyczepce (w zestawie wraz z rurką Pitota).
Na podstawce jest też tragiczny model Garbusa od Airfix, przyczepka to scratch, działko z zestawu waloryzowane we własnym zakresie.
Model w malowaniu trójkolorowym szarym tzw Flipper. Jest to malowanie używane na A-10A ale nie na A-10N/AW więc model można uważać za ScienceFiction lub Co by było gdyby. Nie kurzony, mało olei, raczej czysty, bo uznałem, że po malowaniu nawet fikcyjnym tak mógłby wyglądać.
Zapraszam do oglądania i komentowania:













































