No dobra... Odłożyłem na moment malowanie ramek w Porsche i wiedziony ciekawością wziąłem na pierwszy ogień chrom. Do testów poszła maska od Corvetty z AMT. Głównie dlatego, że biała... Przejechałem to papierem Gravity od 600 do 2500 dochodząc do wniosku, że papier jak papier i raczej kupować nie warto. Po owych zabiegach maska wyglądała tak:
Zgodnie z zaleceniami producenta wylałem warstwę podkładu. Zalecają 1 atm i trochę dziwnie mi się to lało. Początkowo wydawało mi się, że krycie będzie słaba, ale później poszło ok. To co mnie zaskoczyło to bardzo duży połysk (spokojnie można się w tym przejrzeć). Według mnie większy niż w przypadku ALC305 i GX ileś tam. Po 15 minutach w suszarce wygląda to tak:
Od razu zastrzegam, że nie czyściłem stanowiska i nie stosowałem nawilżacza powietrza, więc paprochów się poprzyklejało. Nie ruszałem, bo głównie mi chodzi o to, czy chrom faktycznie nie schodzi...
Dziś rano popatrzyłem sobie na pomalowaną wczoraj część. Nie straciła nic z połysku, straciła natomiast taką charakterystyczną wcześniejszą kleistość. Tzn. warstwa podkładu przypominała normalną farbę czarną połysk. Wymieszałem chrom i psiknąłem. Efekt nieco mnie zaskoczył....
Czyli, jak na razie skucha... Coś zrobiłem chyba źle, z tym że nie wiem co.... Maska idzie do Dot-a, ja idę poczytać :glupek: