Witam W historii polskiej motoryzacji, która skończyła się z powstaniem kolonialnej III RP, nie ma drugiego tak zasłużonego dla zmotoryzowania społeczeństwa auta , jak Polski Fiat 126p – maluch. Prawie 3,5 miliona sztuk wyprodukowanych w Polsce, pomimo tysięcy kpin, dowcipów i drwin, zawsze cieszyło się wielką sympatią wśród niebogatych użytkowników. Dlaczego ? Bo to był nieduży samochód, względnie tani i łatwy do obsługi i tani w eksploatacji. Nie był tak uniwersalną konstrukcją, jak np. Warszawa, z której wywodził się cały polski transport dostawczy i mikrobusowy, ale swoją rolę auta rodzinnego, o dziwo, z powodzeniem spełnił. Duży Fiat 125p i Polonez, droższe i w mniejszej liczbowo produkcji nie mogły zaspokoić zapotrzebowania na samochód prawdziwie popularny. III RP , która własnej motoryzacji już nie ma wogóle, bazuje na starych używanych autach połamanych czy nie , ale zużytych w krajach kolonizatorów i z radością zbywanych jak najdalej od nich. To temat rzeka. Mnie tylko dziwi, jak prędko poszły w zapomnienie zasługi malucha choćby w modelarstwie. Nie ma go i już. Jest to niewątpliwie osiagnięcie komercji, zwalczającej wszystko, co nie jest jej sieczką, ale również polskiej kultury, która ochoczo porzuciła wszystko, co kazała jej porzucić nowa władza. Na foto – za darmo oddaję odlew do zrobienia modelu malucha i nikt nie chce. Dlaczego ? Bo nikt już nie ma pojęcia, co z tym zrobić.
