przez siara1939 » czwartek, 12 listopada 2015, 07:25
No nic, tak musi byc, bo zamknalem juz kadlub, ale pocieszam sie, ze w przedziale dowodcy panuje taki cien, ze praktycznie tych stelazy nie widac. Skutecznie je dodatkowo przyslania siedzenie kierowcy.
Do tej pory model skladal sie jak klocki lego, spasowanie czesci wrecz idealne. Naprawde wysoki poziom. Bez nadlewow, bez szlifowania.
Odcinasz czasc z ramki, czyscisz miejsce polaczenia z ramka i kleisz bez mierzenia.
Przy wozkach podwozia natknalem sie na pierwsza rzecz, ktora wymagala uwagi.
Otoz kola byly polaczone z ramka w taki sposob, ze trzeba bylo szlifowac delikatny detal po obrebie kola.
Przy wiekszych kolach nozyk w reke, pozniej papierek scierny i troche pracy zalatwilo sprawe.
Przy mniejszych- tych gornych zalozylem odpowiedniej srednicy wiertelko w Dremela i po osadzeniu kola na scisk na wiertelku przetarlem na najwolniejszych obrotach papierkiem po obwodzie- znacznie szybciej.
Wymienilem rowniez sprezyny zawieszenia. W modelu sprezynki sa rodem z dlugopisu i wygladaja zabawkowo.
Nawinalem nowe sprezyny z drutu stalowego o znacznie wiekszej srednicy, tym samym polepszajac wizualnie wyglad ich.