I dlatego ...
Czas zatem przystąpić do agresywnych działań z przedstawicielem owej najnowocześniejszej armii: Panzerspahwagen Skoda PA-II(Fu) 4 räd.
W panieństwie - Skoda PA-II Želva czyli żółw. Nazwa nie pochodzi od szybkości pojazdu, bo ta była nawet nawet - do 70 km/h, ale od ukształtowania płyt pancerza.
Auto wyprodukowane zostało 91 lat temu (grudzień 1924 i styczeń 1925), a więc w czasie, gdy mały człowiek z wąsem wychodził właśnie przedterminowo z więzienia, ściskając książkę życia w garści..

Wielkość produkcji Skody nie powala, raptem powstało 12 sztuk autka, plus szkolne podwozie.
Na swoich forach Czesi twierdzą, że pojazd był rewelacyjną konstrukcją tylko, po prostu był za drogi, głównie za sprawą tak misternie wyginanych blach (5,5 mm) pancerza.
Dość szybko powstał następca, który pod fabrycznym oznaczeniem PA-III przechodził testy, ale nie zakończyły się one jakąś masową produkcją (bodajże kolejne 12 sztuk). Być może ponownie barierą była cena, bowiem PA-III był tańszy jedynie o około 0,1 %
Na pewno pojazd był dużym krokiem do przodu patrząc przez pryzmat czeskich konstrukcji lat 20. Opracowano nowe podwozie i układ przeniesienia mocy. Zastosowano silnik Hanomag (produkowany w zakładach Praga). Pojazd zadziwiał trwałością.
Pierwsze trzy wozy w ręce hitlerowców trafiły po zajęciu Austrii. Bowiem właśnie do tamtejszej policji trafiły trzy pojazdy po wycofaniu z czechosłowackiego wojska.
Kolejne 9 maszyn służyło w policji w rodzimym kraju.
Jaki był los Żółwi pod obcym znakiem - tego nikt na pewno nie wie. Zachowało się kilka zdjęć pojazdów w różnym stanie technicznym w otoczeniu żołnierzy wermachtu.
Znam też trzy zdjęcia wozów przerobionych na pojazdy łączności, między innymi to, które stało się inspiracją do wyprodukowania tej wersji modelu.

Fora czeskie nie rozpieszczają informacją na temat udziału PA-II w Barbarossie. Można spotkać się z opinią, że tak, lub że nie - bo służyły tylko jako szkolne wozy. Gdzieś też spotkałem się z polemiką na temat wiarygodności powyższego zdjęcia.
Bez wątpienia w lecie 1941 roku Skoda była leciwym wozem. Tyle, że części do niej było pod dostatkiem (silnik typowy, układ przeniesienia mocy wykorzystywany w innych konstrukcjach) a i w stosunku do takich potworów pola walki, jakim był na przykład Adler Kfz.14 wstydzić się nie było czego.
Tyle wstępu, teraz model.



Prosty - tak w skrócie mogę powiedzieć. Kadłub zrobiony "solidnie", praktycznie grubością dorównuje oryginałowi (!).
Analizując zdjęcia z epoki mogę powiedzieć, że model można podzielić na trzy grupy:
- absolutnie bezbłędne wnętrze, głównie za sprawą jego braku,
- raczej bardzo skopane podwozie - na szczęście o ile się go nie podniesie to nic nie widać,
- dość poprawne detale nadwozia, błędy są raczej łatwe do poprawy.
Nie mam planów Skody, więc nie mogę powiedzieć nic na temat kształtu nadwozia.
Moim celem jest ukończenie modelu i wstawienie go do galerii. Jeśli nie uda się do początku operacji, będę kończył do Defilady Zwycięstwa (nieważne której strony).
Jeśli osiągnę cel będzie to oznaczało, że ukończyłem swój pierwszy model.. Tych kilku robionych 30 lat temu nie liczę.
W związku z powyższym proszę o wyrozumiałość i cierpliwość ;)
Pierwsze cięcia i klejenie:

Zdjęcia moje lub z domeny publicznej.



















