Witam wszystkich,
Myślę, że już ostatnia odsłona w niniejszym krótkim wątku warsztatowym (choć nie dokumentowana zdjęciami budowa tego modelu łącznie zajęła mi prawie rok, licząc z przerwami).
Włoszka stanęła na własnych kołach, są lufy, maszt antenowy i antena, nieco cieniowania, trochę eksploatacji, a po całości pryśnięte matowym.
Niestety, niektóre drobne kalkomanie z napisami eksploatacyjnymi srebrzą, mimo użycia płynów. Próbowałem coś z nimi zrobić, ale z marnym skutkiem.
Ostatecznie, między innymi ze względu na to oraz inne widoczne błędy wykorzystałem golenie i klapy podwozia z zestawu - piękne metalowe golenie i żywiczne klapy Eduarda znajdą swoje miejsce w G-10, który mam nadzieję wyjdzie lepiej.
Przede mną jeszcze wykończenie w zakresie śladów eksploatacji, finisz bezbarwnym półmatem, opracowanie krótkiego rysu historycznego - i do galerii.
Jeżeli macie jakieś uwagi / sugestie / cisną się na usta słowa konstruktywnej krytyki - bardzo proszę, to odpowiednia chwila. Jest może jeszcze szansa coś poprawić, czego sam nie widzę.





A tu widać przeszczepione koło ogonowe z mieszkiem od Hasegawy:

Pozdrawiam
Hubert