Dzien dobry!
Dokonczylem! Skonczylem. Mam nadzieje ze juz do tematu nie wroce. Choc samo budowanie mnie wcale nie dreczylo, ale to ze auto nie wyglada(lo) jednak nie dawalo mi spac.
Choc niektore detale udalo mi sie przerobic (grzebienie nad kierunkowskazami, kierunkowskazy, lampy, grzebienie w tyle, nadkola, rozstaw kol), to tych rzeczy ktore mnie naprawde drecza (cala kabina jest o 3-4mm za daleko do przodu, przez to tyl jest za dlugi, przod za krotki, przednie kolo wydaje sie zbyt blisko srodka samochodu itede, sam dach jest zbyt plaski jak w Taunusie P5) nie udalo mi sie jednak zrobic.
Po czesci dlatego ze za pozno zgadlem co jest nietak, a po czesci dlatego ze nawet jak bym zgadl, to bym raczej tam nie grzebal i tylko przestal budowac bo nie czuje sie na silach az tak poprawiac fabryke.
Pozatym kiedy sie zorienowalem to bylo juz po ptakach i buda juz byla polakierowana... Dlatego te opony. ja wiem ze zdania sa podzielone co do takiego traktowania modelu, ale, no, nie moge zyc z tym ze MI to auto tylko z grubsza przypomina to czym ma byc.
Zrezygnowalem z kilu detali ktore juz co prawda mam, ale mi przestaly pasowac do konceptu. Bagaznik dachowy poszedl precz, wywalilem opone ciezarowki, podnosnik przyda sie kiedyindziej, a szerokie oponki ktore dreczyly kilka osob zostaly wymienione na "normalne". Ale nie dlatego ze nie pasowaly tu epoka, tylko dlatego ze nie byly puste w srodku... A szkoda, bo rozmiarem o wiele lepiej mi tu pasuja...
Staralem sie ustawic te graty tak jakby byly ustawiane w realu, jednoczesnie starajac sie maskowac te miejsca modelu gdzie wedlug mnie najbardziej kuleje. Dlatego sama kompozycja jest chyba dosc suboptymalna.
Koslawy czy nie, technicznie to raczej moj najlepszy model do tej pory, i obok Transita to jedyny ktorego moge sobie do woli focic w jak najbardziej debilnym makro, a ludzie z ulicy itak daja sie nabrac ze to niby prawdziwy.
Jestem bardzo zadowolony z podstawki, robilem cos takiego wlasciwie pierwszy raz (nie liczac jakichs dioramopodobnych tworow za mlodu), i wyszlo chyba calkiem przyzwoicie.
Ciesze sie rownierz z tego ze udalo mi sie zbudowac model tak ze wyglada jak cos zrobione z wielu elementow, a nie tylko pomalowane na odpowiednie kolory. Mam na mysli np. ramki dookola szyb, klamki, lampy, oraz cale te graty ktore leza na aucie. Choc wszystke sa mniej wiecej takie same, to jednak kazdy jest inny.
Calkiem przyzwoicie wyszly te wszystkie zielone glony, choc sama technika to przypadek (farbka Citadel "kisnie" jak jest rozcienczana spirtytusem), to jednak jak udalo mi sie ja "sterowac" to trudno mi bylo przestac glucic po calym modelu. Tak samo zadowolony jestem z wzerow i syfu na poziomych powierzchniach samochodu, bo nawet w najwiekszym makro wygladaja jak trzeba...
Woda w oponach mogla byc lepsza, ale moze kiedys bede robil cos gdzie oplaci sie kupic jakis still water, poki co nalane "zzielenialego" wiklou pomieszanego z listowiem i pomalowanie klarem musi starczyc.
Dalej nie wiem...
Zycze milego ogladania.
I pare zblizen. Kotki sa. Dwa, jeden tu, drugi za kolem i ledwo go widac.
Te dwie literki nie zginely przypadkiem...
I na wierzchu...
Te ostatnie moze poprawie w ogrodzie sasiada. A moze i nie.
Milego weekendu zycze. Ahoi!