Nie dziwi mnie to ponieważ samolot ma wyjątkowo ponad czasową sylwetkę i prezentuje się pięknie w kazdej skali i w każdym kamuflażu.
Na wystawach bardzo często można spotkać ten model w odsłonie "Jolly Rogers", będąc w zeszłym roku na wystawie modeli lotniczych w Holandii doliczyłem się tam 11 Phantomów w różnych skalach w tym konkretnym malowaniu.
Zwykle a nawet w większości przypadków model przedstawia nie zbyt zniszczoną wersję i zawsze brakowało mi F-4J "Jolly Rogers" w wersji nazwijmy ją mocniej a nawet bardzo mocno wysłużonej.
Taką wersje postanowiłem zrobić jako podstawa posłużył moim zdaniem jeden z najlepszych modeli w skali 1:32 F-4J Tamki.
Model jest spasowany doskonale i sklejanie go to czysta niczym nie zmącona przyjemność.
Nie licząc uzbrojenia i goleni podwozia model nie wymaga grama szpachli - oczywiście o ile przyłożymy się do czystego i poprawnego sklejenia.
Jedyną częścią modelu która absolutnie odstaje od reszty są kalki - można je opisać krótko - LIPA.
Nie jestem pewny czy Phantom w takiej odsłonie przypadnie wam do gustu ale w końcu to samolot pokładowy więc i utyrany prezentuje się dobrze.











I wersja w nie co innym anturażu.


















