Manufaktura napisał(a):Tu bez problemu może sobie zeszlifować całość, potem dorobić nowe łączenia sklejki i gotowe. Tyle tylko, że po co dawać te łączenia skoro wymagają zeszlifowania a całe skrzydło poprawy.
Można tylko po co? To jest żywica i takie zabawy to kopanie się koniem. Wystarczy, że będzie zapowietrzone i po zabawie. Wyprowadzanie modeli żywicznych to koszmar, po każdym szlifowaniu robi się pumeks i jest problem.
Mam problem ze zrozumieniem co robicie? Przecież to jest właśnie moment, żeby zrobić dobre skrzydło a nie baze wyjściową.
Po co te jakieś kosmiczne kombinacje, blaszki i inne duperele? Widać, że ani to kształtu nie trzyma ani nie wygląda dobrze - krawędź spływu powyginana , profilu nie trzyma a skrzydło kanciaste w widoku z góry wychodzi...
Nie mam nic do modeli manufaktury, każdy robi jak chce i lubi ale to nie jest technologia robienia modeli dla kogoś. Tyle samo roboty trzeba włożyć, żeby coś schrzanić ile żeby zrobić dobrze. To dlaczego od razu chrzanić na starcie?
Kawałek płytki plastikowej za 5 zeta, wygiąć na butelce na goraco wypukłość profilu, oszlifować na kształt i profil, nakleić 5 pasków z cieńkiego plastiku i gotowe. Tu nie trzeba żadnego perfekcjonizmu, to jest prościutkie skrzydło. Kadłub też to żaden cud i prosta bryła. Parę małych modelarzy sklejonych w dzieciństwie i od razu wiadomo jak to zrobić.