Ależ utytłany. Wspaniała robota. Czuć towot z monitora . Brązowy kopeć misie nie podoba ale cała reszta, a szczególnie to co żeś na skrzydłach nawyprawiał - klasa.
Okopcenia na dole kolą w oczy, dziwne są też mikro obdrapania punktowe na górze ( to jakiś pigment? ), wyglądają jakbyś nasypał soli czy cukru na model. Poza tym super.
Pięknie styrany - świetnie pokazałeś, jak ocean odciskał swoje piętno na tych maszynach. Ślady spalin - jedne z najlepszych, jakie widziałem. Srebrne odpryski i przytarcia na lotkach i sterach - czy one nie były pokryte płótnem? Felgom moim zdaniem trochę brakuje ciemnego washa.
Taki agresywny wygląd wymaga jakiejś dynamiki. Ten model nie może po prostu stać i czekać na odpalenie Moze jakieś zdjęcia w akcji: najlepiej przelot kosiakiem kilka metrów nad oceanem. Na poważnie to bardzo fajny model pozdrawiam D
Moje zdanie będzie trochę odmienne od kolegów, niby malowanie jest OK, widać różne techniki ale patrząc ogólnie na całość, to mam wrażenie że model jest w skali 1/72 i utytłany zwykłą srebrzanką. Za dużo tego trochę w moim odczuciu na jednym modelu, okopcenia na spodzie takie równe i kolor jakby płyn hydrauliczny leciał. Przydałby się także lepsze jakościowo zdjęcia.
Poprzednie jakoś bardziej do mnie przemawiały. Ten jakoś, tak ma poupychane na centymetrze powierzchni wszystkie wynalezione techniki modelarskie. No i zauważyłem powtarzalność na różnych modelach brudzenia od taśmy brązowym specyfikiem lotek na dolnych powierzchniach. Nie jestem znawcą więc nieśmiało zapytam co tak brudzi te lotki (nie chodzi mi o nazwę specyfiku chemicznego tylko odpowiednika w realu )?
Fest utytłany . Ma swój charakter, chociaż raczej za mocno pojechałeś. Ale pod względem technicznym podoba się, jest starannie. Fajnie poobijałeś zbiornik.
Świetny! Prawdziwy wojownik Pacyfiku tuż po bitwie! Uwielbiam tak spracowane maszyny, ale tu łatwo o przesadę, a ten kociak, mimo ze balansuje na krawędzi, to jednak ciąży w dobrą stronę. Gratulacje!!!