Ja zmontowałem już model, prosty bez cudowania i jestem na tym etapie:

W kontekście wcześniejszych opisów tego zestawu:
[1] W zestawie są dwie osłony działka silnikowego, jedna ma imitować osłonę działka 151/20 druga MK 108. Ta od MK 108 jest całkiem przyzwoita i obleci. Taką wkleiłem do swojego modelu, po założeniu tablicy widać tyle ile trzeba i wygląda to dobrze. Osłona dla MG 151 ma nadal złe proporcje i warto ją zastąpić lub nieco przerobić posiłkując się zdjęciami oryginałów.
[2] Fotel pilota nie ma wykonanego wywiniętego rantu na górnej krawędzi a przetłoczenie poniżej jest nieco płytkie. Można to podrasować samemu bez większego trudu.
[3] Kształt i ułożenie reduktora instalacji tlenowej wymaga porównania z oryginalem i niewielkiej korekty.
[4] Barwione blachy wykonane są porządnie, pasy i tablica nie mają śladów widocznego rastra. Ładna tez jest plastikowa tablica i przy wykorzystaniu kalkomanii z tarczami zegarów może być fajne. Ja mam w tym modelu blaszkę.
[5] Element przezroczysty imitujący przewód paliwa ze zbiornika podwieszanego tak jak napisane w linkowanej recenzji ma tendencję do odstawania po zmontowaniu. Warto to na sucho dopasować, zeby potem uniknąć dociskania i doklejania pomalowanej części.
[6] Dwa rodzaje ściany za kabiną pozwalają wykonać model również wersji G-14 co też ja zrobiłem.
[7] Kadłub ma wygrawerowane prawie wszystkie obrysy wzierników czyli pokryw wlewu paliwa, wlewu mieszanki MW i gniazda do ładowania powietrza dla działka. Dla niektórych wersji musimy usunąć wlew MW lub / i gniazdo powietrza - u mnie zostają bo robię dokładnie wersję G-14/U4. Brak tylko obrysu wziernika pod wlewem MW który pojawia się w niektórych G-14 prod. Erla. Trzeba sobie dorysować jakby ktoś chciał budować model takiej wersji 109. Tak samo pokrywa pod kadłubem pod elektrożyrokompasem. Tak jak w Hasegawie obrys jest nieostry i ginie na kadłubie, trzeba go odtworzyć. Nie wiem czy to się da w ogóle odlać bez dziwnego cięcia form.
[8] Beule wydają mi się odrobinę zbyt wydatne w przedniej części ale może to skutek zakodowania sobie w głowie jak to zrobila kiedyś Hasegawa.
[9] Rury wydechowe wydają się być nieco zbyt wysokie u wylotów i zbyt krótkie, zbyt mało smukłe. Ale to tak jak z Beulami kwestia popatrzenia i robienia zeza i zmiany kąta. Dałem zestawowe i zobaczę na koniec jak to wygląda po pomalowaniu. Na pewno Hase ma te rury zbyt niskie dla odmiany stąd pierwsze wrażenie u Edka jest podejrzane.
[10] Kołpak i śmigło wyglądają OK, zdecydowanie lepsze niż w Hase. Wycięcia pod łopaty równoległe, nie zwężające się - skutek ograniczeń techniki formowania. Revell w 1:32 chciał to zrobić i tak pocudowali, że przekombinowali.
[11] Beule i dwa typy osłon silnika umożliwiają już swobodny wybór między typem Erla a Mtt i WNF.
[12] Wreszcie poprawne opancerzenie do ciśnieniowej osłony kabiny! Można z pudełka zrobić G-5! Po raz pierwszy w jakimkolwiek modelu Bf 109 w tej skali. Brawo Edku!
[13] Brak wydrążonych otworów w komorach nad goleniami podwozia. Tutaj fajnie to robi Zvezda w 109 F dodając nawet widoczne siłowniki chowania podwozia.
[14] Montaż bezproblemowy, uwagę tylko nalezy zachować klejąc klapy (zewnętrzne części) oraz chłodnice cieczy. Nic strasznego ale tam trzeba uważać, żeby to równo pokleić i nie zniszczyć np. zawiasu czy ładnego spasowania części.
Upierdliwe jest złożenie ścian komór podwozia i czyste sklejenie, ale przy prawidłowym ułożeniu spasowanie jest doskonałe i przy zachowaniu staranności efekt jest super. Brawo za przeprojektowanie elementów ścian wnęki koła. Uwaga na klapy - mają wciągi na powierzchni blisko krawędzi wewnętrznej.
Recenzje, które czytałem podkreślają, że model jest zmniejszony do skali ale to nie pokazuje całości zagadnienia i wiele upraszcza. Edek za pierwszym podejściem zrobił model nie tak po prostu za duży. To by nie było takie straszne. Oni zrobili model ponaciągany i zniekształcony. Miejscami OK, miejscami kompletnie przewymiarowany. To tak jak wyrzeźbić figurę człowieka, który ma 210cm wzrostu, wielką głowę, krótkie ręce i wielkie dłonie, długie chude nogi i kolana w miejscu łydek. Wyglada jak człowiek, ale brzydki jakiś. Rozumiecie już o co chodziło?
Widać będzie te różnice jak się te oba modele, tj pierwszy i ten poliftowy postawi obok. Wtedy będzie widać wydłużone zewnętrzne części skrzydeł, wyciągnięty w górę grzbiet kadłuba i opasłe osłony silnika za kołpakiem. Do tego "buchonowa" łezka nad łączeniem dźwigara i szczudła w miejscu goleni podwozia.
Edek tym razem zwymiarował model prawidłowo i nic specjalnego mi się nie rzuca jeszcze w oczy. Bryła wygląda fajnie, poprawnie. Detale są świetne ale takie były poprzednio. Pewnie jak go dobrze pomierzyć, poszukać czy wpatrywać się dostatecznie długo to coś się więcej mniej czy bardziej istotnego uda ujawnić ale na tu i teraz model bardzo mi się podoba. Jest fajny, elementy alternatywne zostawiają olbrzymią swobodę w układaniu konfiguracji budowanego egzemplarza więc można się wyszaleć.
Dziś odebrałem też pierwsze żywice do tego zestawu - kabinę, radio z wnętrzem kadłuba oraz rury i gondole z działkami podskrzydłowymi. Więcej na ich temat jak sobie zmontuję je w drugim modelu.