
a taki ma być:

maszyna wrześniowego pechowca Leopolda Wyhlidala który skasował trzy Emile w nieco ponad tydzień.
Tak to na razie wygląda, efekt jednego wieczornego posiedzenia. Wszystko pasuje rewelacyjnie, co po moich ostatnich bojach z Miragowymi P.11c i P.24G działa jak balsam. Jutro malunki wnętrza i składanie w całość.




















