Nie wiem czy można to nazwać powrotem do modelarstwa bo w szkole podstawowej to raczej żadnych osiągnięć nie miałem a wtedy ulepiłem ostatni nazwijmy to model:). Teraz przekroczyłem już wiek Chrystusowy i żona sprezentowała mi model na gwiazdkę:). Tak więc przedstawiam efekty mojej pół rocznej pracy. Zawierają one oczywiście masę błędów ale tak naprawdę wszystko robiłem po raz pierwszy. Pracowałem jedynie wieczorami po tym jak dwójka mlekopijów poszła spać, tak więc czasem zmęczenie dawało się we znaki. Dzięki poświęceniu i cierpliwości mojej małżonki mogłem ulepić to co widzicie. Obecnie jestem w trakcie robienia uniwersalnej obrotowej podstawy do modelów (mocowanie widoczne na foto)
Do największych jak dla mnie minusów należą:
1. Uszkodzona owiewka(połamałem podczas polerowania) zrobiłem kopyto i za 7 razem wyszło mi coś co uznałem że już mi się podoba
2. Źle naklejona kalkomania na grzbiecie statecznika
3. Parę zacieków
4. Parę niedorobionych linii podziału trochę źle doszlifowane elementy
5. Uszkodziłem na koniec pracy powlokę lakierniczą na uzbrojeniu
6. i nie wiem czy lakier na rakietach miał się błyszczeć czy nie ale to łatwo się da naprawić bo cały osprzęt jest demontowalny
to tyle teraz możecie po mnie jechać:) a tak na serio to proszę konstruktywna krytykę, bo zamierzam coś jeszcze skleić:)




































