Mówię Ci, idziesz złą drogą. Przebarwienia i zabrudzenia owszem, ale istotą rzeczy jest tu głęboko matowa, tłusta czarna farba "Special Night" (zwana czasem RDM 2 i RDM 2a). To co uzyskałeś, to bardzo elegancki zwykły "Night" - czyli kolor używany od 1937 r głównie do malowania dolnych powierzchni nocnych bombowców. Zupełnie inna farba, o "normalnej", drobnej ziarnistości pigmentu i stosunkowo gładkiej powierzchni oraz dużej trwałości. Tymczasem węglowy pigment "Special Night" był bardzo gruboziarnisty, dając "aksamitny" czy też "okopcony", "pokryty sadzą" efekt. I często odłaził, z powodu marnej trwałości.
Artystyczna, wysokiej jakości, całkiem czarna olejna. Na całość. Bardzo cienką warstewką. To co już masz to idealny podkład. A potem przecieranie w wybranych miejscach, mniej lub bardziej. Wypróbuj sobie na boku i zobaczysz, o co chodzi.
Myślę że najlepiej widać to na tym zdjęciu:

Głęboka czerń, pościerana butami i łapami tam, gdzie pilot wdrapywał się do kabiny. To raczej nie są zabrudzenia.
Zwróć uwagę, że zdjęcie jest dobrze oświetlone (odblask na kabinie), a mimo to powierzchnie wyglądają jakby były w cieniu! To świadczy o ekstremalnej matowości powierzchni.