barszczo napisał(a):Praca nad filmem wre, Garbusek na zdjęcia przyleciał, a ja takie dziwa wygrzebałem:
![Obrazek](http://i.imgur.com/zfptTnU.jpg)
![Obrazek](http://i.imgur.com/QFkG4Jg.jpg)
Co prawda godła dywizjonu brak, ale literki miłe sercu. Samoloty te grały w filmie Stukas uber London z 1969 roku:
![Obrazek](http://i.imgur.com/VwIbKK0.jpg)
Filmu nie widziałem i nie wiem nawet czy samoloty te przedstawiają maszyny Dywizjonu 303 ( w pewnej amerykańskiej superprodukcji też się pod Polaków podszywano
![;o)](./images/smilies/icon_wink.gif)
).
Krój liter kodowych i przebieg linii podziału kamuflażu na Buchonach wskazują na to, że to istotnie film z 1969 roku, choć była to produkcja włoska, tytuł oryginalny to "La battaglia d'Inghilterra". Ponoć obraz znany także pod tytułem "Eagles over London". I - także podobno - w filmie samolot te były "rumakami" pilotów francuskich.
RAV napisał(a):Jostein napisał(a):Trudno o hurraoptymizm, gdy na planie pada stwierdzenie, że część jest fikcyjna, bo trzeba było jakoś historię opowiedzieć.
Bez tego się nie obejdzie. "Jakaś historia" musi być. Tzn. wątek romansowy. Jest w "Ciemnoniebieskim świecie", jest w "Top Gun", jest w "Pearl Harbor", nawet w "Bitwie o Anglię" jest... Musi być coś dla kobiet, żeby kasa się zgodziła. Ja się będę cieszył, jak w "303" nie będzie odniesień do Smoleńska, ale wielkich nadziei na to nie mam.
I dlatego "Pearl Harbour" to szmira, a "Top Gun" - łzawy knot.
A mało było tych wątków romansowych w rzeczywistości? Ale biorąc pod uwagę, kto teraz rządzi, także w Ministerstwie kultury, to się nie zdziwię, jak "okaże się", jak to nasi myśliwcy umawiali się z Angielkami, żeby wspólnie śpiewać godzinki.