Kamil Feliks Sztarbała napisał(a):sugerował bym więcej odwagi, na tym etapie
Podczas pryskania, oraz zabawy w maskowanie, gdzieś po godzinie przestało mi się te malowanie podobać. Uleciała całą koncepcje przez co stałem się mało odważny.
Pomalowałem – sądzić więc mogę, że tak wykonany podkład to nic odkrywczego. Równie dobrze mógłbym w połowie model wymalować na jasno w drugiej na ciemno. Na ciemnych powierzchniach pędzelkiem wyretuszować detale na jasno, na jasnych zaś na ciemno. To zajęło by mniej czasu niż rozkładanie tak nieregularnego, moim zdaniem mało sensownego światła na modelu..,sadzę godzinę.
Zabawa w kartoniki, paski papieru, maskowanie taśmą-wyszło jak wyszło, sztuka dla sztuki.(w trzy godziny był gotowcem)
Na takim podkładzie postawi się w kolejności: waszowanie, filtrowanie, pigment jakiś, suche pastele, standard jakich wiele. Nie wiem kto pierwszy wpadł na pomysł by tak zaczynać malowanie ? z pewnością jednak w poszukiwaniu nowszych nurtów w tej sztuce..ja popróbowałem, i nie czuje bluesa bym spróbował ponownie.
Sebek, znając Twoje umiłowanie do „surowych klimatów” to, w nalanych błotem i gliną kołach wyglądał by kapitalnie. Bez blach jednak..no może poza grillem. Trzeba przyznać Kamilowi rację - fajnie wyglądają, ale wyłącznie do momentu malowania.