Nakajima Ki-43 II Ko Hayabusa - Hasegawa 1:32

[spiton]

Skrzydła imponujące. Wyglądają jak żywe. Tylko przydała by się większa głębia ostrości.
Pozdrawiam

[Gienek]

Musiałbym mieć taki fajny japoński aparat a nie pseudo-niemiecką Prakticę z napisem China, który jest tańczy niż ten model Hasegawy co go fotografuję. Jednym plusem to imponująca matryca po interpolacji całe 5mega czyli dokładnie tyle co mój telefon komórkowy

[Jaho63]

Ja po amatorsku: łał
ale najbardziej "łałowe" jest zdjęcie dolnych powierzchni! Noooo... ale w takiej skali to nie sztuka - (zazdrość).

[greatgonzo]

Ale tamte były chińskie, a te są japońskie...

Nie wiem, które to są tamte. Ja znam tylko te.


Gienku, serio skończysz w te cztery dni? Wygląda to na zwykłą podpuchę - jak dla mnie to jeszcze z pół roku do końca .

[bartek piękoś]

Fantastyczne zdjęcia spodu! Tzn. fantastyczny spód (nic nie ujmując górze )!
Patrzę jak na skalę 1:1 i paradoksalnie nie doceniam efektu Czadowo musi wyglądać na żywo!
Nie mogę się doczekać galerii

[Gienek]

Dzięki, dzięki.
Model chyba byłby gotowy gdyby nie to, że w zeszły piątek dopadła mnie grypa. I jeżeli nie była to świńska (medycznie pewnie nie była) to z modelarskiego punktu widzenia była świńska, wieprzowa, dzika i z dużym ryjem. Rozłożyła mnie tak kompletnie, że dopiero dzisiaj z przerażeniem patrzę na stan modelu. Postaram się szybko nadrobić i być może model stanie do niedzieli na kołach (nadal bez nieszczęsnej owiewki).
Tymczasem po wielu miesiącach obracania modelu i łamaniu odlanym wraz z kadłubem tylnym kółku na kijku, kijek się złamał piąty raz i odleciał w niebyt. Zmuszony zostałem do wykonania nowego więc metalowego - niech się więcej draństwo nie łamie
Blaszka miedziana, igły iniekcyjne, kółko "wystrugane" z plasticzku na wiertarce.

[Gujos]

Będę musiał po Tobie papugować, próbowałem w Hayate oddzielić kółko od widelca i jakoś zmontować do kupy. Niestety całość się rozpada, a u Ciebie widzę że wygląda to bardzo solidnie
Powrotu do zdrowia...

[Jaho63]

Małe a cieszy, co?

[Gienek]

Cieszy

A teraz mój największy dylemat. Ciągnie się to za mną od samego początku i przez tyle miesięcy odkładałem to na bok wiedząc, że z czasem podejmę właściwą decyzję. Nie podjąłem!
Owiewka otwarta, zamknięta, otwarta, zamknięta
Chodzi o sylwetkę ale też kurz w przyszłości. Przez zamkniętą i tak chyba wszystko widać.
Na zdjęciach wersja brudna, zakurzona, robocza. Wykonuję właśnie nową.

[wojtek_fajga]

A teraz mój największy dylemat...
Owiewka otwarta, zamknięta, otwarta, zamknięta

Jaki tam znowu dylemat? Zrób po prostu przesuwaną na prowadnicach. Będziesz ją sobie wtedy otwierał i zamykał i otwierał i zamykał...

[Gienek]

buuuu

[Aleksander]

Owiewka otwarta, zamknięta, otwarta, zamknięta

Po prostu jej nie przyklejaj - zawsze będziesz miał mozliwość otwarcia lub zamknięcia (jak tak zrobiłem w P-40)

[Jaho63]

Otwarta! Nie będzie widać szparek (Plus gablota zabezpieczająca przed kurzem.)
P.S. Świetnie wyszła ta owiewka.

[greatgonzo]

Zamknięta zawsze ograniczy widok. Refleksy światła itd.
A jak zrobisz otwieraną to na pilota.

[Gienek]

Po prostu jej nie przyklejaj - zawsze będziesz miał możliwość otwarcia lub zamknięcia (jak tak zrobiłem w P-40)

Problem w tym, że gdyby była to oryginalna wtryskowa to nie miałbym żadnego dylematu. taka cienka, wytłoczona jest miękka i wymaga niestety przyklejenia w jakikolwiek sposób - inaczej nie "trzyma formy":

Zrób po prostu przesuwaną na prowadnicach

I pewnie gdybym wcześniej pomyślał to wstawiłbym prowadnice z jakiegoś Evergreena A tak zostaje tylko klejenie.