Modelarstwo z pasją

przez **Murek** » czwartek, 20 października 2016, 10:19

Jeśli płat i część kadłuba, która łączy się z płatem jest taka sama jak w Ki 61 Hasegawy to jest tam uskok. Ja go w moim modelu po prostu zeszlifowałem tak aby łączenie pasowało do klapy.

Reklama

Murek napisał(a):Jeśli płat i część kadłuba, która łączy się z płatem jest taka sama jak w Ki 61 Hasegawy to jest tam uskok. Ja go w moim modelu po prostu zeszlifowałem tak aby łączenie pasowało do klapy.

W Ki-61 tak jest , w 100 jest lepiej . Na zdjęciach widać że kolega nie do końca dopasował dolne powierzchnie.

marco2607 napisał(a):Na zdjęciach widać że kolega nie do końca dopasował dolne powierzchnie.

Zrobiłem, jak umiałem

.
Akurat płat jest tu identyczny, jak w Ki-61. Rzecz jasna, kadłub nie jest taki sam, więc pewnie można to było zrobić lepiej (ja i Hase), ale dla mnie problem był głównie z dopasowaniem oprofilowania montowanego do spodu płata versus wycięcie w kadłubie.

Oczywiście, powstały uskok między klapami i kadłubem będzie trzeba zeszlifować, ale to dość prosta operacja.

Pozdrawiam
Hubert

Przepraszam za kłopot ze zdjęciami kilka postów wyżej, moja wina.
Zatem jeszcze raz.

Obrazek

Pozdrawiam
Hubert

I wracam do Ki-100.

IJA Green od Tamiyi, przełamany kroplą Dark Yellow. Na dole White Aluminium Vallejo, seria Metal Color - bardzo fajna, moim zdaniem.

Pozdrawiam
Hubert

przez **HubertKendziorek** » sobota, 3 grudnia 2016, 17:48

Duża Jaskółka zrobiona, zatem działamy dalej z jej młodszym i mniejszym bratem: zamaskowane, pomalowane, zerwane, wstępnie popoprawiane. Szczególnie dumny jestem z pasów wyznaczających strefę ochronną na skrzydłach - bałem się, że nic z tego nie będzie, ale jest moim zdaniem OK. Wygląda to sto razy lepiej, niż kalkomania.

Tak, tak - będę jeszcze pracować nad zmęczeniem powierzchni płatowca ;)

Pozdrawiam
Hubert

Wymalowałem komory podwozia i nałożyłem pierwszy wash, na górę jasnoszary, na dół ciemnoszary. Powierzchnie sterowe 'odcięte" czarnym płynem Tamiya. To tylko taki wstęp do brudzenia i różnicowania powierzchni, trochę się tu chcę pobawić kolorami.

Popracowałem też przy podwoziu.
Wolno, ale do przodu.

Pozdrawiam
Hubert

Poszło co nieco do przodu.
Zamontowałem podwozie, a następnie nieco pobawiłem się brudzeniem powierzchni. Różne pigmenty, oleje, srebrny marker i długopis pozwoliły przełamać monotonię malowania. To jeszcze nie koniec - na fotografiach powierzchnia tego samolotu jest naprawdę nieźle zapuszczona.
Dół też wymaga jeszcze uwagi.

Obrazek